Lublinianka szykowała się na mecz z Huraganem i liczyła na przerwanie złej passy. Kompletnie nic z tego jednak nie wyszło. Gospodarze od 49 minuty grali w dziewiątkę i ostatecznie przegrali aż 0:5
Minęło kilkadziesiąt sekund gry, a już niewiele do szczęścia zabrakło Igorowi Paczuskiemu, który główkował tuż obok słupka. Pierwsza, kluczowa dla losów meczu sytuacja miała miejsce w 17 minucie. Wówczas Michał Maliszewski zagrał ręką we własnym polu karnym. Sędzia podyktował karnego, a na dodatek pokazał obrońcy gospodarzy drugie „ żółtko”. W tym momencie było jasne, że piłkarzy Dariusza Bodaka czeka bardzo trudne zadanie.
O dziwo, mimo gry w osłabieniu zespół z Wieniawy pokazał się z bardzo dobrej strony. I mógł pokusić się o wyrównanie. Dobre szanse zmarnowali jednak: Jarosław Milcz, czy Jakub Futrzyński. Niestety, ten drugi szybko po zmianie stron jeszcze skomplikował życie kolegom. Popełnił głupi faul i także obejrzał drugi, żółty kartonik. Co więcej, Huragan znowu błyskawicznie wykorzystał okazję. Po rzucie wolnym piłkę do siatki skierował Sebastian Całka.
Drugie trafienie, a przede wszystkim druga czerwień oznaczała koniec meczu. Do końcowego gwizdka można było się tylko zastanawiać, jak wysoko przegrają gospodarze. Beniaminek nie miał litości i zaaplikował rywalom jeszcze trzy bramki.
– Gospodarze wyszli na nas agresywnie. Parę razy zaiskrzyło, a emocje wzięły górę nad tym co się działo na boisku. My zagraliśmy najlepszy fragment meczu do momentu strzelenia pierwszej bramki. Te 20 minut to gra, jaką sobie nakreśliliśmy przed meczem. Potem gramy jednego zawodnika więcej i prowadzimy 1:0. Powinniśmy mieć wszystko pod kontrolą. A tak zupełnie nie było, w żadnym fragmencie. O to mam pretensje do zespołu. Potem wiadomo, szybka druga czerwona kartka i bramka na 0:2. W tym momencie mecz się zakończył. Cieszymy się, ale jest dużo do poprawy i na pewno nie będziemy po tej wygranej bujać w obłokach – zapewnia Damian Panek, trener gości.
Lublinianka – Huragan Międzyrzec Podlaski 0:5 (0:1)
Bramki: Olszewski (18-z karnego), Całka (50), Weręgowski (60), Czumer (77), Mirończuk (82).
Lublinianka: Żuber − Rasiński (81 Sobstyl), Futrzyński, Maliszewski, Dzyrm, Rybak (64 Kowalczyk), Stępień, Wrzesiński, Rejmak (72 Ptaszyński), Pikul (88 Kośka), Milcz (64 Iwańczuk).
Huragan: Bierdziński − Weręgowski (80 Panasiuk), Czumer (77 Sz. Łukanowski), Grochowski, Mirończuk, Wiraszka (54 Tkaczuk), Olszewski, H. Łukanowski, Całka (60 Chudowolski), Paczuski (77 Pakuła), Radziszewski.
Żółte kartki: Maliszewski, Stępień, Futrzyński, Milcz − Całka.
Czerwone kartki: Maliszewski (Lublinianka, 17 min, za drugą żółtą), Futrzyński (Lublinianka, 49 min, za drugą żółtą)
Sędziował: Mateusz Kwiatek (Chełm).