Trwa świetna passa. Lublinianki. W piątym meczu nowego sezonu podopieczni Dariusza Bodaka odnieśli czwarte zwycięstwo. Tym razem pokonali Victorię Żmudź 1:0.
Początek zawodów zapowiadał duże emocje. Już w pierwszej akcji meczu najpierw groźnie strzelał Jakub Bednara, a po chwili pierwszy do piłki dopadł Jakub Baran. Jego dobitka także nie znalazła drogi do siatki. W odpowiedzi kibicom Lublinianki mógł przypomnieć się Erwin Sobiech. I to w niezbyt miły sposób. „Edzio” znalazł się w dogodnej sytuacji po błędzie Michała Kowalczyka. Nie trafił jednak w bramkę. Chwilę wcześniej efektownie uderzał Jurij Furta, ale Maks Żuber był na posterunku.
Kolejny kwadrans był już zdecydowanie bardziej spokojny. W 24 minucie znowu próbował Furta. Ponownie golkiper miejscowych zrobił jednak to, co do niego należało. Później długimi fragmentami z boiska wiało nudą. Do przerwy goli nie było, a po zmianie stron też długo nie zanosiło się, że coś wyląduje w sieci.
Dopiero w 65 minucie Klim Morenkov powinien dać prowadzenie ekipie Dariusza Bodaka. Strzelił jednak prosto w bramkarza rywali. A dobitka Barana poszybowała nad poprzeczką. W 77 minucie po raz kolejny bardzo przydał się Adrian Rapa. Nastolatek w trzech poprzednich spotkaniach zdobywał gole po wejściu na boisko z ławki. Tym razem rozpoczął zawody od pierwszej minuty. Nie wpisał się na listę strzelców, ale wywalczył rzut karny. Znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem Victorii i kiedy szykował się do strzału został podcięty przez Mateusza Brodalskiego. Nie było wątpliwości, że Lubliniance należała się jedenastka. Piłkę na „wapnie” ustawił Bednara i zdobył zwycięskiego gola.
W końcówce gospodarze pilnowali już wyniku i wykonali zadanie, bo trzy punkty zostały w Lublinie. – Przeciwnik pokazał się z dobrej strony. Na pewno mocno się nam postawili. My zmarnowaliśmy jednak sporo dobrych okazji. Victoria ma jednak poukładaną i doświadczoną drużynę. Jestem przekonany, że wkrótce wydostaną się z dolnych rejonów tabeli – mówi trener Bodak.
– Goście mieli w składzie czterech zawodników, którzy ćwiczyli z nami w okresie przygotowawczym. Z różnych względów ostatecznie do nas nie trafili. Mecz był wyrównany, ale uważam, że zasłużyliśmy na zwycięstwo przynajmniej jedną bramką. Kiedy wrócimy na Wieniawę? Najprawdopodobniej już w kolejnym, domowym meczu – dodaje szkoleniowiec.
Lublinianka – Victoria Żmudź 1:0 (0:0)
Bramka: Bednara (78- z karnego).
Lublinianka: Żuber – Dzyr, Ptaszyński, Mulawa (54 Kamola), Kowalczyk, Baran (65 Kuzioła), Stępień, Iwańczuk (72 Trochimczuk), Bednara, Rejmak (62 Morenkov), Rapa (87 Prus).
Victoria: Makowski – Brzozowski, Paskiv, Grądzki (35 Przychodzień), Brodalski, Misztal, Sobiech, Stańczykowski, Sawa (46 Kuczyński), Furta, Fronc.
Żółte kartki: Baran, Prus – Sobiech, Przychodzień, Brzozowski.
Sędziował: Marcin Kluk (Zamość).