Niespodzianka w Łukowie. Tamtejsze Orlęta do przerwy prowadziły z Unią Hrubieszów 1:0, ale gospodarze nie wywalczyli ani jednego punktu. Beniaminek wygrał ostatecznie 2:1.
Przed przerwą padła jedna bramka, a jej autorem był Mateusz Ebert. Świetną okazję po centrze Adriana Siemieniuka miał także Szymon Łukasiewicz, ale z pięciu metrów główkował prosto w bramkarza rywali. Można powiedzieć, że wszystko przebiegało zgodnie z planem.
Po zmianie stron piłkarze Roberta Różańskiego mogli się pokusić o drugiego gola. W sytuacjach sam na sam z bramkarzem rywali mylili się: Siemieniuk i rezerwowy Rafał Cąkała. Niespodziewanie w 58 minucie do wyrównania doprowadził Mateusz Pańko. A w 78 minucie goście zaliczyli zwycięskie trafienie. Dużą cegiełkę do tej bramki dorzucili jednak sami gospodarze, a konkretnie Machniak, który przy próbie wybicia piłki pechowo zaskoczył własnego bramkarza.
– Długo czekaliśmy na to zwycięstwo, bo od 1 września. W poprzednich meczach szczęście nam nie sprzyjało, ale teraz powoli do nas wraca. W pierwszej połowie nasi młodzi zawodnicy byli przestraszeni, ale po przerwie spisaliśmy się lepiej – ocenia Dariusz Herbin, trener beniaminka z Hrubieszowa. Dzięki wygranej jego podopieczni opuścili strefę spadkową. A pod kreskę zepchnęli rezerwy Górnika Łęczna.
Szkoleniowiec ekipy z Łukowa przyznał, że z taką formą jego piłkarzom będzie trudno zdobywać punkty. – Przy tak słabym występie nie da się wygrać. To był nasz najsłabszy mecz od dawna. Unia nie była jakoś strasznie wymagającym przeciwnikiem. Przy naszej normalnej dyspozycji powinniśmy wywalczyć komplet punktów. Przegraliśmy jednak na własne życzenie i trudno to wytłumaczyć – wyjaśnia Robert Różański.
Orlęta Łuków – Unia Hrubieszów 1:2 (1:0)
Bramki: Ebert (25) – Pańko (58), Machniak (78-samobójcza).
Orlęta: Kuźma – Jemioł (46 Kierych), Sadowski, Miszta, Jaworski (75 Machniak), Sowisz, Siemieniuk, Ebert, Łukasiewicz, Szustek, Kurowski (50 Cąkała).
Unia: Krawczuk – Blicharz, Baran, Kazan, M. Oleszczuk, A. Oleszczuk, Kamiński, Wiejak, Pietrusiewicz (28 Steciuk, 80 Herda), Greniuk, Pańko.
Żółte kartki: Kurowski – Wiejak, Pańko.
Sędziował: Adrian Pukas (Chełm).