To miał być hit weekendu. Pierwsza w tabeli Stal grała u siebie z trzecią Tomasovią. Spotkanie bardzo szybko było jednak rozstrzygnięte. Już po 10 minutach kraśniczanie prowadzili 2:0. Skończyło się pogromem 6:0
Jasne było, że niebiesko-żółci będą mocniejsi niż ostatnio. Do gry po pauzie za żółte kartki wrócił Rafał Król. I to właśnie najlepszy snajper IV ligi otworzył wynik w ósmej minucie. Nie minęło 120 sekund, a piłkarze Marka Sadowskiego leżeli już na łopatkach. Tym razem na listę strzelców wpisał się grający trener gospodarzy – Daniel Szewc.
– Po 10 minutach było w zasadzie po meczu. Poza Irkiem Baranem i Marcinem Żurawskim reszta chłopaków miała spuszczone głowy – przyznaje popularny „Sadek”. Stal skrzętnie z tego skorzystała. W 24 minucie Arkadiusz Maj podwyższył na 3:0 i było jasne, że nic złego ekipie z Kraśnika w niedzielny wieczór się już nie stanie.
W drugiej połowie trwało już jedynie dobijanie bezradnych gości. Ernest Skrzyński, Maj i na koniec Król dołożyli jeszcze po jednym trafieniu i piłkarze trenera Szewca mogli świętować kolejne efektowne zwycięstwo. – Cieszymy się z trzech punktów. Może wynik jest odrobinę za wysoki, bo nie wszystkie sytuacje musiały się kończyć golami. Muszę jednak przyznać, że chcieliśmy się zrewanżować Tomasovii za porażkę z pierwszej rundy – przyznaje Daniel Szewc. Dodaje też, co było kluczowe w odniesieniu tak wysokiego zwycięstwa. – Zmieniliśmy trochę taktykę i myślę, że to mogło zaskoczyć rywali. Na pewno pomogły też szybko strzelone bramki – wyjaśnia szkoleniowiec Stali.
Jak porażkę tłumaczył opiekun przyjezdnych? – Rozegraliśmy bardzo, bardzo słabe zawody. Nie wiem dlaczego cały czas pchaliśmy się środkiem. Każda nasza strata kończyła się groźną kontrą i od razu byliśmy w dużych tarapatach. Nie takie były nasze założenia. Popełnialiśmy też katastrofalne błędy – przyznaje trener Sadowski.
Dzięki wygranej ekipa z Kraśnika nadal ma dziewięć punktów przewagi nad Hetmanem Zamość. Za tydzień zanosi się na prawdziwy hit wiosny. Stal jedzie do Lubartowa. To spotkanie zostanie rozegrane w sobotę o godz. 17.
Stal Kraśnik – Tomasovia Tomaszów Lubelski 6:0 (3:0)
Bramki: Król (8, 66), Szewc (10), Maj (24, 58), Skrzyński (53).
Stal: Ciołek – Orzeł (82 Woźniak), Gajewski (73 Leziak), Pietroń, Lucyk (73 Fornal), Szewc (65 Kędra), Wojtaszek, Skrzyński, Król, Drozd, Maj (62 Czelej).
Tomasovia: Waśkiewicz – Żurawski, Piątkowski (54 Piatnoczka), Karwan, Leń, Karólak (54 Orzechowski), Skiba (59 Żerucha), Towbin, Baran, Szuta (73 Krosman), Mruk (70 Świątek).
Żółte kartki: Drozd, Gajewski (Stal).
Sędziował: Łukasz Woliński (Lublin).