Jarosław Milcz i Przemysław Kanarek już oficjalnie są piłkarzami Lublinianki. Obaj wracają do klubu po latach przerwy. Ten pierwszy dobrze wprowadził się do drużyny, bo w dwóch ostatnich sparingach dwa razy trafił do siatki. W sobotę podopieczni Marcina Zająca przegrywali z Górnikiem II Łęczna 0:2 i 1:3, ale wyciągnęli wynik na 3:3.
Milcz jest wychowankiem Lublinianki. Z Wieniawą pożegnał się po raz drugi w 2020 roku. W kolejnych latach zakładał koszulkę: Świdniczanki, Powiślaka Końskowola i ostatnio Startu Krasnystaw, dla którego na jesieni zdobył 12 goli.
Kanarek najpierw krótko był w zespole juniorów, w sezonie 2007/2008, a później miał okazję grać w trzecioligowej drużynie (rozgrywki 2013/2014 i runda jesienna 2014/2015). Teraz obaj mają pomóc w walce o utrzymanie w IV lidze.
Jeżeli chodzi o sobotni sparing, to w pierwszej połowie zielono-czarni szybko strzelili dwa gole. Co ciekawe, tego drugiego, Szymon Gęca zdobył bezpośrednio po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Wiatr spłatał figla bramkarzowi ekipy z Lublina i piłka wylądowała w siatce. Do przerwy było 1:2, ale po zmianie stron ekipa z Łęcznej znowu odskoczyła na 1:3. Spadkowicz z III ligi grał jednak do końca i zdołał uratować remis.
– Po raz kolejny, zwłaszcza w pierwszej połowie przeciwnik dużo więcej utrzymywał się przy piłce i zepchnął nas do niskiej obrony. Po przerwie na boisku było coraz więcej przestrzeni, cieszy, że cały czas dążyliśmy do remisu i to nam się ostatecznie udało. Fajnie do zespołu wkomponował się też Jarek Milcz. Zdobył gola, miał asystę, a w poprzednim sparingu też wpakował piłkę do siatki. Od samego początku daje liczby. Cieszą też bramki Mikołaja Szymeckiego – mówi Marcin Zając, trener Lublinianki.
Po potwierdzeniu transferów Milcza i Kanarka blisko przenosin na Wieniawę jest jeszcze Franciszek Neckar, ostatnio skrzydłowy drugiej drużyny Avii Świdnik. To jednak nie koniec transferów. – Spodziewam się jeszcze dwóch nowych zawodników, a być może uda się pozyskać jeszcze trzeciego – wyjaśnia trener Zając.
Chociaż Górnik II zmarnował dwie bramki zaliczki, to Michał Kowalczyk po raz kolejny nie był zawiedziony. – Powiem szczerze, że jestem nawet bardzo zadowolony z postawy naszej młodzieży. Cały czas, z powodu kontuzji i chorób nie mieliśmy pełnego składu. Młodzież to jednak udźwignęła. Potrafiliśmy się dużo utrzymywać przy piłce, a właśnie nad tym pracowaliśmy. Lublinianka przed przerwą mocno się broniła, my zdobyliśmy dwa gole, a mogliśmy przynajmniej trzy. Finalnie jest remis, ale i tak wrażenia po spotkaniu są tylko pozytywne – przyznaje szkoleniowiec ekipy z Łęcznej.
Z kim następne sparingi?
W następną niedzielę, 11 lutego Lublinianka zagra z Gryfem Gmina Zamość (godz. 12, boczne boisko Areny Lublin). Z kolei Górnik II również w niedzielę, 11 lutego zmierzy się z Ogniwem Wierzbica (godz. 18, boisko w Świdniku).
Lublinianka Lublin – Górnik II Łęczna 3:3 (1:2)
Bramki: Milcz, Szymecki 2 – Koza, Sz. Gęca, Błaziak.
Lublinianka: Wójcicki – Giletycz, Zbiciak, Kanarek, Szymecki, Duda, Skrzypek, Knapp, J. Wadowski, Milcz, Neckar oraz Szostak, Czułowski, K. Wadowski, zawodnik testowany, Zając, Wójtowicz.
Górnik II: Kiliszek – Bronowicki, Dyś, Mołodecki, Sz. Gęca, Gnap, Małyska, A. Gęca, Bajus, Koza, Żabiński oraz Ostrowski, Dylewski, Rzeszutek, Błaziak, Skotarczak.