Trener Tomasovii Marek Sadowski był zadowolony z postawy swoich zawodników w środowym spotkaniu z Polonią Przemyśl, która także występuje obecnie w IV lidze. Niebiesko-biali przegrali 0:2, ale wynik na tym etapie przygotowań nie był dla Sadka najważniejszy
Spotkanie było wyrównane. To nawet gracze z Tomaszowa Lubelskiego mieli więcej okazji bramkowych. Problemem była jednak skuteczność. Bardzo aktywny z przodu był zwłaszcza Przemysław Orzechowski, który mógł nawet zapisać na swoim koncie hat-tricka. Ostatecznie zakończył zawody bez ani jednego trafienia. – Było sporo okazji. Przemek nie strzelił, Irek Baran i Tomek Kłos też mogli się pokusić o gole. To nie ma jednak większego znaczenia. To był dobry mecz z obu stron, można było zobaczyć kilka dobrych akcji, a rywale byli skuteczniejsi – wyjaśnia szkoleniowiec Tomasovii.
Łukasz Bartoszyk i spółka na razie skupiają się przede wszystkim na nauce nowego stylu gry. – Nie chcę wchodzić w żadne szczegóły. Po prostu na wiosnę będziemy grali bardziej ofensywnie. Potrzeba jednak trochę czasu, żeby zespół się trochę przestawił. Na razie jestem zadowolony z postawy chłopaków – dodaje popularny Sadek.
I zapewnia, że w przerwie zimowej nie będzie się już rozglądał za żadnymi nowymi piłkarzami. Zgodnie z zapowiedziami do drużyny wrócili po kontuzjach: Bartoszyk i Marcin Żurawski. Cieszy też pozostanie na kolejne pół roku Orzechowskiego, który byłby mile widziany w Radomiaku, czy Stali Rzeszów. – Nie ma sensu szukać nikogo na siłę. Jeżeli będziemy mieli problemy kadrowe, to sięgniemy po naszych juniorów. Mamy wielu utalentowanych chłopaków i bez problemów powinniśmy sobie poradzić na wiosnę – przekonuje szkoleniowiec Tomasovii.
W najbliższą sobotę o godz. 10 niebiesko-biali zmierzą się w Lubyczy Królewskiej z ligowym rywalem Kłosem Chełm.
Polonia Przemyśl – Tomasovia Tomaszów Lubelski 2:0 (0:0)
Tomasovia: Bartoszyk – Misztal, Smoła, Karwan, Karólak, Staszczak, Baran, Orzechowski, Szuta, Skiba, Zawiślak oraz Piątkowski, Czujkow, Nastałek, Krosman, Kłos.