Czegoś takiego w Żmudzi dawno nie widzieli. Victoria rozbiła w meczu u siebie ostatni MKS Ryki aż... 9:1. Do przerwy nie zanosiło się na pogrom, bo drużyna Piotra Molińskiego po 45 minutach prowadziła „tylko” 3:0.
Goście nie mieli za wiele do powiedzenia i szybko mogli jechać do domu. W ósmej minucie wynik otworzył Mateusz Misztal. 180 sekund później ten sam gracz miał już na koncie drugie trafienie. W pierwszej połowie na listę strzelców wpisał się jeszcze Erwin Sobiech i nie było już absolutnie żadnych wątpliwości, że gospodarze zgarną trzy kolejne punkty.
Po zmianie stron piłkarze trenera Molińskiego grali na dużym luzie, pokazali sporo ciekawych zagrań, a do tego zdobyli sześć kolejnych goli. Bramka meczu? Chyba celny strzał Piotra Leckiego, który poprzedziła wymiana pięciu, sześciu podań z pierwszej piłki. Honor ekipy z Ryk uratował Hubert Tardayś, który w 67 minucie zaliczył jedynie trafienie dla przyjezdnych.
– Wielkie brawa dla chłopaków, bo cały czas grali swoje. W żadnym momencie nie było widać rozluźnienia. Było sporo szans na kolejne gole i mogła być nawet dwucyfrówka. Nie ma jednak co narzekać, bo ja nie pamiętam, żebyśmy kiedykolwiek wygrali w IV lidze aż tak wysoko. Mimo wysokiego wyniku i tak najważniejsze były trzy, kolejne punkty – cieszy się Piotr Moliński.
A co się dzieje z MKS? Goście po 12 kolejkach mają na koncie zaledwie dwa „oczka”. W sumie stracili już aż 41 goli. – Trudno powiedzieć, co będzie dalej. Trzeba to wszystko na spokojnie przemyśleć, coś na pewno może się dziać. A co do samego spotkania, to wolałbym nie komentować tego występu – wyjaśnia Marcin Cieśla, szkoleniowiec zespołu z Ryk.
Victoria Żmudź – MKS Ryki 9:1 (3:0)
Bramki: Misztal (8, 11, 64), Sobiech (37), Lecki (49, 77), Furta (59), Kuczyński (67, 90+1) – Taradyś (67).
Victoria: Makowki (78 Seniuk) – Brzozowski, Pogorzelec, Paskiv (35 Brodalski), Przychodzień, Misztal (74 Flis), Sawa, Kuczyński, Furta (70 Stańczykowski), Sobiech, Lecki.
MKS: Kałaska – Walasek, Cieśla, D. Osojca, Sergiel, Szwed, Szewczyk, Szlendak, P. Osojca, Darnia, Taradyś.
Sędziował: Sylwester Wuczko (Lublin).