Nie ma przeszkód, żeby klub z Włodawy zastąpił Eko Różanka w gronie czwartoligowców. Lubelski Związek Piłki Nożnej wyda oficjalną zgodę dopiero 14 sierpnia przy okazji zebrania zarządu, ale drużyna Marka Droba może w spokoju szykować się do inauguracji z Orlętami Łuków
Przypomnijmy, że Eko zdecydowało się oddać drużynę sąsiadowi zza miedzy. Dlaczego? Główny sponsor drużyny postanowił się wycofać. – Spędziłem już w klubie ładnych parę lat. Chodzi o wypalenie. Chcę poświęcić też więcej czasu rodzinie – mówił nam prezes Andrzej Kaliszuk.
Jak na połączenie obu ekip zareagował LZPN? – Zarząd jest na tak. W czwartek spodziewamy się ostatniego dokumentu od Włodawianki. Wszystkie warunki odnośnie przejęcie sekcji piłki nożnej od Eko Różanka zostały jednak spełnione i nie ma przeszkód, żeby zagrali w IV lidze – mówi Zbigniew Bartnik, prezes Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. – Włodawianka ma zabezpieczone finanse na grę, przedstawiła też listę 20 zawodników, więc nie będzie zagrożenia, że znowu wycofa się z rozgrywek. Trwają też prace na stadionie, które zaleciła komisja do spraw licencji. Spodziewamy się, że od czwartku zaczną potwierdzać piłkarzy do gry – dodaje szef związku.
Trzon zespołu wydaje się solidny. Trener Drob będzie miał do dyspozycji: Wojciecha Więcaszka, Łukasza Bartnika, Patryka Błaszczuka, Daniela Polaka, Macieja Żakowskiego, czy Artura Nielipiuka. Zostanie także dwójka Ukraińców: Władysław Magdysz i Pavlo Szeliuk. – Cały czas montujemy skład. Nie wykluczam, że ktoś jeszcze do nas dołączy. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o młodzieżowców ktoś przydałby się w zespole. Okienko transferowe jeszcze chwilę potrwa, więc jest szansa na kolejne transfery – wyjaśnia Marek Drob.
Szkoleniowiec dodaje też, że chociaż zespół znowu jest budowany naprędce, to nie ma szans, żeby Włodawianka znowu szybko wycofała się z ligi. – Ta sytuacja już się nie powtórzy. Mamy solidny trzon drużyny, reszta musi się zgrywać, ale kadrowo jesteśmy zdecydowanie mocniejsi, niż przed rokiem. Wiadomo, że znowu nie mamy za sobą optymalnych przygotowań, a pierwszy mecz z Orlętami Łuków czeka nas już za tydzień. Wierzę jednak, że sobie poradzimy – wyjaśnia opiekun drużyny z Włodawy.