Piłkarze drużyny, z którą sympatyzują, po raz ostatni wybiegli na boisko 11 listopada 2009 roku. W ich mieście powstał nowy zespół, ale wielu fanów KS Hetman Zamość nie chce wspierać AMSPN, wiernie trwając przy starych barwach.
– KS Hetman nie przestał istnieć. Nie ma po prostu drużyny, która mogłaby go reprezentować – mówi Pająk, były piłkarz i trener zamojskiego klubu.
W grudniu 2011 roku na sesji rady miasta Pająk zapytał prezydenta Zamościa, czy były prowadzone rozmowy w sprawie wnioskowanego przez sąd porozumienia miasta z KS Hetman. Marcin Zamoyski odpowiedział w oficjalnym piśmie:
"Miasto Zamość (...) wyczerpało wszystkie środki prawne i nie widzi dalszej możliwości funkcjonowania klubu. (...) Z chwilą pojawienia się likwidatora, klub zostanie zlikwidowany”.
– To nieludzkie traktowanie największej wizytówki miasta. Przecież większość ludzi kojarzy Zamość głównie dzięki Hetmanowi. Jeżeli pan Zamoyski w końcu tego nie zrozumie, KS na pewno nie zostanie uratowany. Bez miejskich pieniędzy nie ma szans na spłatę zadłużenia i zgłoszenie drużyny do rozgrywek – twierdzi Pająk.
Inicjatorzy "Zamojskiej Ofensywy” nie zamierzają się jednak poddawać.
– W naszą akcję zaangażowało się już sporo osób. Cały czas czekamy na kibiców, którym nieobcy jest los KS Hetman. Mamy kilka pomysłów, które mogą przywrócić najbardziej zasłużony klub Zamojszczyzny na piłkarską mapę Polski, ale jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o konkretach – kończy Kusier.
KOMENTARZ REDAKCJI
KS Hetman przez ponad 80 lat był piłkarską wizytówką Zamościa. Kamil Kusier, Piotr Łaszkiewicz i Zbigniew Pająk chcieliby, żeby stał się nią ponownie.
Życzę im powodzenia, ale jednocześnie nie widzę na nie szans. Bo ratowanie KS Hetman po dwóch latach od ostatniego meczu przypomina trochę reanimację trupa. "Stary” Hetman jest już zimny i nie pomogą mu nawet elektrowstrząsy.
Kilkanaście miesięcy temu jego miejsce zajął AMSPN Hetman. Wielu kibiców nie może pogodzić się z tym do dzisiaj. Moim zdaniem to błąd. Zamościa nie stać na dwa kluby, a stanowisko prezydenta miasta jest jasne – wspiera nowy twór, bo jest przejrzyście zarządzany i nie ma długów.
Fani powinni pójść tą samą drogą. Taki jest interes zamojskiej piłki. Rozumiem, że dla kibiców różnica jest znacznie większa niż kilka literek na początku nazwy klubu, ale tylko cud mógłby przywrócić KS na piłkarską mapę Polski.
Michał Beczek