Wielkie emocje na stadionie w Innsbrucku. W pierwszym meczu grupy D Hiszpania rozbiła Rosję 4:1. Katem okazał się David Villa.
W odpowiedzi Konstantin Żyrianow trafił piłką w słupek. A później, w 42 min, najaktywniejszy w ofensywie rosyjskiej Roman Pawluczenko kopnął z woleja w poprzeczkę. Jak pech, to pech. Tym większy, że kontuzja wykluczyła przed turniejem Pawla Pogrebnjaka, a za kartki musiał pauzować Andriej Arszawin. Tuż przed przerwą zespół Guusa Hiddinka dostał kolejny cios, kiedy Villa posłał futbolówkę między nogami bramkarza.
Dwubramkowe prowadzenie wyciszyło po przerwie Hiszpanów, ale wystarczył jeden zryw, aby odebrać ochotę Rosji do pościgu. Kwadrans przed końcem Villa ośmieszył obrońcę rywali i strzelił celnie w krótki róg. A fetować hat-tricka pobiegł do ławki rezerwowych, gdzie siedział już Torres - po zdjęciu z boiska - z naburmuszona miną.
Wynik spotkania był już przesądzony, ale nie ustalony. Rosjanie wykrzesali z siebie jeszcze trochę sił i po główce Pawluczenki uzyskali honorowe trafienie. Ale i tak ostatnie słowo należało do imponujących Hiszpanów. Ich ripostą była akcja niesamowitego Villi i uderzenie głową Cesca Fabregasa.
Choć trzeba przyznać, że w tej sytuacji błąd popełnił arbiter, bo pomocnik londyńskiego Arsenalu znajdował się na pozycji spalonej.
W poniedziałek wszyscy zachwycali się meczem numer 6 turnieju: Holandia - Włochy. Ale spotkanie siódme ME, wcale nie było gorsze. Wysoko wygrali Hiszpanie i może w końcu będzie można o nich powiedzieć: grają jak nigdy, wygrywają jak nigdy. Jednak na brawa za stworzenie widowiska, w ulewnym deszczu, zasłużyli również Rosjanie.
Hiszpania - Rosja 4:1 (2:0)
BRAMKI
1:0 - David Villa (20), 2:0 - David Villa (44), 3:0 - David Villa (74), 3:1 - Pawluczenko (86), 4:1 - Fabregas (90)
SKŁADY
Hiszpania: Casillas - Ramos, Puyol, Marchena, Capdevila - Senna, Iniesta (63 Santi Cazorla), Xavi, David Silva (77 Xabi Alonso) - David Villa, Torres (54 Fabregas).
Rosja: Akinfiejew - Aniukow, Kołodin, Szirokow, Żirkow - Siemak, Żyrianow, Siemszow (58 Torbiński), Bilaletdinow, Syczew (46 Bystrow, 70 Adamow) - Pawluczenko.
Sędziował: Konrad Plautz (Austria). Arbiter techniczny: Grzegorz Gilewski (Polska).
Widzów: 31 400.