Podopieczni Mariusza Rumaka jechali do Kazachstanu po zwycięstwo i awans. Zadanie udało się zrealizować tylko w pięćdziesięciu procentach, bo "Kolejorz” zakwalifikował się do kolejnego etapu rozgrywek Ligi Europy, ale zaledwie zremisował z Żetysu Tałdykorgan 1:1.
– To było bardzo trudne spotkanie, przede wszystkim z uwagi na to, że przemierzyliśmy przed nim bardzo dużo kilometrów (ponad 5,5 tys. – red.). Trudy tej podróży było widać dziś na boisku.
Żetysu zagrało bardzo podobnie jak w pierwszym spotkaniu, ale jako że nie musiało już podróżować wyglądało zdecydowanie lepiej pod względem fizycznym. Mecze pucharowe zawsze mają dwie połowy, ta dzisiejsza zakończyła się remisem – powiedział trener Rumak na łamach oficjalnej strony Lecha.
1:1 w Kazachstanie oznacza stratę 0,125 pkt do rankingu krajowego UEFA. Szkoda, bo T-Mobile Ekstraklasa dzięki dobrym występom polskich zespołów w poprzednich edycjach europejskich pucharów zaczęła gonić inne ligi.
Nasze rozgrywki są obecnie klasyfikowane na 18 miejscu w rankingu. Do 15 pozycji, gwarantującej udział dwóch zespołów w eliminacjach Ligi Mistrzów, tracimy jeszcze 3,775 pkt. Żeby dogonić Duńczyków, nie możemy pozwalać sobie na wpadki z niżej notowanymi przeciwnikami.
Za tydzień, w spotkaniu drugiej rundy eliminacji Ligi Europy, Lech zagra z azerskim Chazarem Lenkoran. Na tym etapie rozgrywek do rywalizacji przystąpią również Legia Warszawa i Ruch Chorzów, a walkę o Ligę Mistrzów rozpocznie Śląsk Wrocław.
Żetysu Tałdykorgan – Lech Poznań 1:1 (1:1)
Bramki: Merżykow (44) – Ślusarski (13).