(fot. Piotr Michalski)
Obu zespołom bardzo zależało na zwycięstwie, ale ostatecznie rywalizacja w Świdniku skończyła się remisem
Nieliczni kibice zgromadzeni na bocznym boisku Avii Świdnik obejrzeli bardzo ciekawe spotkanie. Nie stało ono może na najwyższym poziomie, ale zawodnikom obu ekip nie brakowało pasji.
Początek meczu jednoznacznie wskazywał na gości, którzy stworzyli sobie dwie bardzo dobre okazje. Koncertowo bronił jednak Adam Polański. Z czasem mecz się wyrównał, a momentami miejscowi nawet zaczęli przeważać. Wreszcie w 42 min udało im się zdobyć gola autorstwa Jakuba Wójcika. Najlepszy zawodnik rezerw Avii w tym sezonie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Dawida Jargiełły na Krystianie Świdniku.
Początek drugiej połowy należał do Avii, która przycisnęła rywali. Sokół jednak grał bardzo mądrze i starał się stosować wysoki pressing. W ekipie ze Świdnika aż roi się od młodych graczy. Wystarczy wspomnieć, że na środku obrony Avii gra 15-letni Ireneusz Dmitruk. – Właściwie to powinniśmy nazywać się juniorzy Avii Świdnik – żartuje Łukasz Jankowski, opiekun tej zdolnej młodzieży.
Niestety dla niego brak doświadczenia formacji obronnej był bardzo widoczny, bo piłkarze ze Świdnika mieli spore problemy przy wyprowadzaniu piłki. Wysoki pressing graczy Sokoła sprawiał, że miejscowi bardzo często wybijali piłkę do środkowej strefy boiska, gdzie królowali silniejsi fizycznie zawodnicy z Konopnicy.
W 60 min Sokół doprowadził do remisu wykorzystując nieporozumienie formacji defensywnej Avii. Szczęśliwym zdobywcą gola był Paweł Osoba. Na tym jednak emocje się nie skończyły, bo w 71 min Avia wróciła na prowadzenie. W tym wypadku ponownie na listę strzelców Jakub Wójcik. Ten 19-letni napastnik od dłuższego czasu prezentuje się bardzo dobrze. Na razie jednak nie dostał możliwości gry w pierwszej drużynie, chociaż nie jest wykluczone, że w przyszłości ten stan może się zmienić. – To bardzo zdolny zawodnik. On jest bardzo dynamiczny i świetnie odnajduje się w pojedynkach indywidualnych – chwali swojego podopiecznego Łukasz Jankowski. Jednak również i na to trafienie piłkarze Sokoła potrafili odpowiedzieć. W 78 min uczynił to Grzegorz Caban. Na więcej piłkarzy obu ekip już nie było stać, więc zarówno w obozie Avii, jak i Sokoła po ostatnim gwizdku dominował niedosyt. – Nie mogę powiedzieć, że Sokół nie zasłużył na te dwie bramki. On na nie zasłużył, ale my powinniśmy zdobyć co najmniej jednego gola więcej. Cieszę się jednak, że mamy na koncie już cztery punkty. Posiadam bardzo młody zespół. Wielu z moich podopiecznych nie zdążyło zbyt dużo pograć nawet w juniorach starszych – mówi Łukasz Jankowski. – W końcu musi przyjść przełamanie. Gramy bardzo dobrze i przecież nie przegrywamy. Niestety, też nie wygrywamy. Myślę, że przyczyną jest to, że brakuje nam spokoju pod bramką przeciwnika – tłumaczy Sławomir Sarna, prezes Sokoła.
Avia II Świdnik – Sokół Konopnica 2:2 (1:0)
Bramki: Wójcik (42 z karnego, 71) – Osoba (60), Caban (78).
Avia II: Polański – Sterniczuk (46 M. Walczyński), Dmitruk, O. Walczyński (85 Saad Morssy), Wdowicz, Piwnicki (79 Szeremeta), Bzowski, Krawiec (67 Giza), Świdnik, Lenard, Wójcik.
Sokół: Jargieło – S. Ryba, Sowiński, Kisiel, W. Ryba, D. Wójcik (80 Zabłocki), P. Wójcik, J. Wójcik, K. Wójcik (67 Robaczyński), Osoba (85 Jęczeń), Kufrejski (70 Caban).
Żółta kartka: W. Ryba. Sędziował: Synowiecki. Widzów: 70.