Na dwa tygodnie przed startem ligi Janowianka Janów Lubelski wygląda na zespół, który jest gotowy do walki o awans do IV ligi.
Janowianka po rundzie jesiennej zajmuje drugie miejsce. Do liderującego KS Cisowianka Drzewce traci zaledwie dwa punkty. Na tym jednak Ireneusz Zarczuk nie musi się specjalnie koncentrować. Dla opiekuna Janowianki najważniejsza jest przewaga nad trzecim w tabeli MKS Ruch Ryki. A ta obecnie wynosi sześć „oczek”. Przypomnijmy, że w tym sezonie promocję na czwarty front uzyskają dwa najlepsze zespoły.
Mimo sporej przewagi, w Janowiance nikt jeszcze nie ogłasza awansu do IV ligi. Dzieje się tak zapewne dlatego, że wiosną w jej szeregach zabraknie Bekzoda Akhmedova. Zawodnik z Uzbekistanu przeniósł się do III-ligowej Avii Świdnik. Jego brak na pewno będzie wiosną bardzo widoczny, bo jesienią ten piłkarz zdobył aż 10 bramek.
Wicelider tabeli ma już na celowniku zawodnika, który go zastąpi. Ponoć działacze klubowi są blisko zakontraktowania piłkarza z Nigerii. Przybysz z Afryki błyszczał już formą w zimowych sparingach. Do Polski trafił przez Ukrainę, gdzie wcześniej występował.
Ireneusz Zarczuk ma dobrą rękę do wyszukiwania zagranicznych talentów. Teraz jest to Nigeryjczyk, wcześniej Uzbek, ale nie wolno zapominać chociażby o Juriju Perinie. Ukraiński snajper to trzeci strzelec lubelskiej klasy okręgowej. W pierwszej rundzie zdobył aż 13 bramek i ma realne szanse na włączenie się do walki o tytuł najlepszego strzelca okręgówki. Pewną ciekawostką jest fakt, że w poprzednim tygodniu z zespołem ćwiczył piłkarz o argentyńskich korzeniach. Nie dołączy on jednak do kadry Janowianki, bo jego umiejętności nie okazały się wystarczające.
Nową twarzą w zespole wiosną będzie także Piotr Dajos. 25-letni pomocnik na swoim koncie ma występy w klasowych drużynach – Chełmiance, Opolaninie Opole Lubelskie czy Hetmanie Zamość. Z tym ostatnim klubem występował nawet na poziomie III ligi. W sezonie 2020/2021 zagrał w niej w sumie 25 razy, z czego aż 16 w pierwszym składzie.
Ireneusza Zarczuka może cieszyć też fakt, że nie zanosi się na większe osłabienia. Jedynym transferem z klubu jest odejście Michała Kuźnickiego, który wzmocni lokalnego rywala, LKS Stróża.
W sparingach Janowianka spisywała się dość chimerycznie. Wicelider okręgówki nieznacznie przegrał chociażby z Lewartem Lubartów czy Gromem Różaniec, ale potrafił też pokonać rezerwy Stali Stalowa Wola czy Tanew Majdan Stary. – Jestem zadowolony z tego jak moi podopieczni trenowali w zimie. Wyniki były różne, ale głównie dlatego, że graliśmy bardzo szerokim składem. Początek rundy wiosennej nie będzie dla nas łatwy, bo czekają nas wyjazdy do Bełżyc i Kocka. Wierzę jednak w moich piłkarzy – przekonuje Ireneusz Zarczuk.