(fot. Piotr Michalski)
Pavlo Semeniuk w lecie dołączył do Tarasoli Cisy Nałęczów i z miejsca stał się liderem zespołu
24-letni Ukrainiec wcześniej reprezentował barwy KS Góra Puławska. Kiedy z tym zespołem grał w A klasie, to przeciwnicy nie potrafili go zatrzymać, a Semeniuk zdobywał kolejne bramki z dziecinną łatwością. W „okręgówce” o gole było nieco trudniej, chociaż w dużej mierze przyczyną tego był fakt, że Ukrainiec nie był obudowany zespołem adekwatnym do poziomu rozgrywek. Góra Puławska sporo przegrywała, Semeniuk często był osamotniony w formacji ofensywnej, a wszystko zakończyło się powrotem klubu do A klasy.
Ani on, ani trener Góry Puławskiej Michał Walendziak nie wrócili jednak do A klasy, bo w lecie przenieśli się do Tarasoli Cisy Nałęczów. Obaj panowie świetnie się rozumieją i swój nowy zespół natchnęli do znacznie lepszej gry. Przypomnijmy, że klub z uzdrowiska miał wiosną spore problemy z regularnym punktowaniem i przez moment był nawet zamieszany w walkę o utrzymanie w lubelskiej klasie okręgowej. W tym sezonie w Tarasoli nikt już nie drży o ligowy byt, bo nałęczowianie zachwycają swoją dyspozycją. Po 4 kolejkach mają na swoim koncie aż 7 punktów, na co złożyły się 2 zwycięstwa, remis oraz porażka. Ta ostatnia została poniesiona w konfrontacji z rezerwami Stali Kraśnik. Nie jest ona jednak powodem do wstydu, bo mecz stał na dobrym poziomie i mógł się podobać zgromadzonym kibicom.
Największy udział w niezłych wynikach Tarasoli ma właśnie Semeniuk, który zdobył już 5 bramek i przewodzi klasyfikacji najlepszych strzelców. – To bardzo dobry zawodnik. Trzeba jednak podkreślić, ze to nie jest typowy łowca bramek. Jest bardzo mądry i, mimo młodego wieku, jest już doświadczony. Kiedy widzi, że zespół stara się grać w piłkę, to potrafi zostawić na boisku całe swoje serce – wyjaśnia Michał Walendziak.
Warto jednak podkreślić, że Semeniuk nie jest jedynym piłkarzem, który błyszczy pod okiem nowego szkoleniowca. Innym jest Marcin Paprocki. Popularny „Kaktus” zawsze zdobywał dużo bramek, chociaż głównie na poziomie A klasy. W poprzednim sezonie szło mu jednak znacznie gorzej. Teraz jednak odżył i już na swoim koncie ma 2 bramki. W ostatniej kolejce, kiedy Tarasola ograła 3:2 Sokół Konopnica, Paprocki dołożył jeszcze 2 asysty.
Prawdziwą weryfikacją Tarasoli będzie jednak najbliższa kolejka, kiedy nałęczowianie udadzą się do Lublina na rywalizację z Sygnałem, aktualnym liderem lubelskiej klasy okręgowej. – Sygnał ma fajny zespół, ale najważniejsze żeby sam mecz był atrakcyjny – mówi szkoleniowiec Tarasoli.