

(fot. DAMIAN BIGORAJ/FACEBOOK LKS KAMIONKA)
LKS Kamionka w ostatnich trzech spotkaniach zdobył tylko punkt. Czy podopiecznych Grzegorza Misiarza dopadł kryzys?

Los beniaminka zawsze jest trudny. Bardzo często wiąże się on z dramatyczną walką o utrzymanie, ale też z kryzysami, które przychodzą w trakcie sezonu. LKS Kamionka przed rozpoczęciem rozgrywek wydawał się najsłabszym z beniaminków. Dość nieoczekiwanie jednak podopieczni Grzegorza Misiarza kompletowali jesienią punkty z zadziwiającą regularnością. Wydawało sie więc, że wiosną po kilku kolejkach piłkarze z Kamionki będą mogli świętować utrzymanie.
Kryzys jednak w końcu przyszedł, a efektem jest to, że w ostatnich trzech spotkaniach beniaminek zdobył tylko punkt. Inna sprawa, że nie przegrywał z byle kim, bo lepsze okazały się drużyny Tura Milejów i Unii Bełżyce. - W mojej ocenie słowo kryzys jest zbyt mocne. Tur to silna drużyna, a w rywalizacji z Unią nie byliśmy słabsi. Popełniliśmy po prostu jeden błąd. Nasze mecze są na styku, więc nie mogę narzekać. Brakuje przełamania – mówi Grzegorz Misiarz, opiekun LKS Kamionka.
Ten jeden błąd, o którym wspomniał szkoleniowiec, to sytuacja z 63 min, kiedy Szymon Kępka sfaulował w polu karnym jednego z przeciwników. Do piłki podszedł Dawid Bara i ładnym strzałem z 11 m zapewnił gospodarzom triumf. Więcej sytuacji do zdobycia gola w tym spotkaniu praktycznie nie było, może poza uderzeniem w końcówce Michała Białka, które dobrze odbił Maciej Śliwka.
Czy przełamanie Kamionki może nastąpić już w najbliższej kolejce? Może być o to bardzo ciężko, bo następnym rywalem LKS Kamionka jest KS Cisowianka Drzewce. Punkty beniaminkowi są bardzo potrzebne, bo dół tabeli zaczyna się niebezpiecznie zbliżać. Podopiecznym Grzegorza Misiarza brakuje już tylko kilku „oczek” do zapewnienia sobie ligowego bytu na kolejny sezon. – I chcemy zapewnić sobie go jak najszybciej, aby resztę sezonu rozgrywać na większym luzie – dodaje Grzegorz Misiarz.
Unia Bełżyce – LKS Kamionka 1:0 (0:0)
Bramka: Bara (63 z karnego)
Unia: Śliwka – Bezklubyi, Plewik, Pomorski, Opoka, Kołodziejczyk (90 Bednarczyk), Bara, Żyszkiewicz (66 Suski), Parada (56 Wójtowicz), Sułek (78 Sieńko), Bartoszcze (46 Wójcik).
Kamionka: Boguta – Kotliński (80 Nadulski), Białek, Chudzik, Prażmo, Woliński, Kisiel, Misiarz (60 Łukasiewicz), Cybul, Bednarczyk (70 Furtak), Kępka.
Żółte kartki: Żyszkiewicz, Bara – Prażmo, Misiarz, Bednarczyk. Czerwona kartka: Prażmo (70 min za dwie żółte). Sędziował: Mańko. Widzów: 100.
