Trawena Trawniki to rewelacja rundy wiosennej. Podopieczni Janusza Deca w tym roku jeszcze nie przegrali. W weekend urwali punkt Sygnałowi Lublin.
Przypomnijmy, że Trawena to beniaminek lubelskiej klasy okręgowej. Piłkarze z Trawnik przez wiele lat błąkali się po niższych klasach rozgrywkowych. Kiedy jednak do niej awansowali, to wydawało się, że z ligą pożegnają się bardzo szybko.
Zespół prowadzony jesienią przez Arkadiusza Mazurka wreszcie dostosował się do wyższej klasy rozgrywkowej i zimę spędził na 11 pozycji. Mimo w miarę przyzwoitego rezultatu po zakończeniu pierwszej części sezonu pożegnano się z Arkadiuszem Mazurkiem. Poszukiwania nowego szkoleniowca trwały trochę, aż wreszcie postawiono na Janusza Deca. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, bo doświadczony szkoleniowiec sprawił, że Trawena jest obecnie postrachem całej ligi. Jego piłkarze rozpoczęli rundę wiosenną od pokonania 3:2 Hetmana Gołąb.
Później nie dali im rady piłkarze rezerw Stali Kraśnik oraz Sokoła Konopnica. Prawdziwym sprawdzianem miał być jednak sobotni mecz na stadionie przy ul. Zemborzyckiej w Lublinie, gdzie swoje mecze rozgrywa Sygnał, aktualny lider lubelskiej klasy okręgowej.
Ta weryfikacja wypadła dla beniaminka rewelacyjnie, bo punkt wywalczony z absolutnym potentatem jest olbrzymim osiągnięciem. Gospodarze mogą mieć pretensje przede wszystkim do siebie, bo już w 2 min zmarnowali rzut karny. Został on podyktowany za faul popełniony przez Dawida Wójcika. Bramkarz gości szybko zrehabilitował się za swoje przewinienie i obronił strzał z 11 m wykonywany przez Marcina Fiedenia. Później obie strony miały jeszcze swoje okazje, ale ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
– Uważam, że ten wynik jest sprawiedliwy i nie krzywdzi żadnej ze stron. W grze obu ekip widać było olbrzymi respekt, widoczny zwłaszcza w grze obronnej. W Trawnikach czuję się znakomicie. Moi podopieczni pracują bardzo solidnie. W ogóle widać tu duże zaangażowanie lokalnej społeczności. Wszystkim w klubie zależy na Trawenie, warunki do treningu są świetne, a trybuny na domowych meczach są wypełnione publicznością – zachwala swoje nowe miejsce pracy Janusz Dec.
Trawena obecnie ma już na swoim koncie 27 pkt. Kolejne może dołożyć już w środę, bo mierzy się z Unią Bełżyce. – Oddaliliśmy się od strefy spadkowej, co nie oznacza, że czujemy, że utrzymanie się w lidze mamy już zapewnione. Koncentrujemy się tylko i wyłącznie na najbliższym spotkaniu. Cieszy mnie zwłaszcza fakt, że po raz trzeci z rzędu zagraliśmy na zero z tyłu. Teraz po raz pierwszy w tej rundzie gramy w środku tygodnia. Pod względem przygotowania fizycznego nie jest to dla nas problem. Kłopotem mogą być natomiast obowiązki zawodowe niektórych graczy. Nie każdy ma taką pracę, że może z niej się zwolnić, aby rozegrać mecz – wyjaśnia Janusz Dec.
Sygnał Lublin – Trawena Trawniki 0:0
Sygnał: Mirosław – Bober (90 Kowal), Fiedeń (54 Borysiuk), Jabłoński, Karaś, Karwat (82 Paradziński), Namięta, Olszewski, Panek (89 Górski), Sztejno.
Trawena: Wójcik – Bancerz (73 Kubicki), Barabasz (71 Dworucha), Bartosz (46 Szczepanik), Jeleniewski, Komarzeniec, Kwiatkowski, Przybylski (65 Mazurek), Radziewicz, Sternik, Warda.
Żółte kartki: Fiedeń, Panek – Dworucha, Bors (na ławce). Czerwona kartka: Dworucha (80 min za dwie żółte). Sędziował: Komarek. Widzów: 200.