Piłkarze Legii Warszawa mogli głęboko odetchnąć po ostatnim gwizdku sędziego Anastasiosa Kakosa. Po bardzo słabej grze zdołali zremisować na wyjeździe z Molde 1:1 i w ten sposób przybliżyli się do gry w Lidze Mistrzów.
Podopieczni Jana Urbana zaskakująco długo utrzymywali korzystny rezultat, ale kolejne niefrasobliwe zachowanie w obronie kosztowało ich już stratę gola.
W 29 min po wrzucie z autu piłkę przejął Daniel Chima, z łatwością minął dwóch przeciwników i sprytnym strzałem pokonał Dusana Kuciaka.
Od pierwszych minut drugiej połowy Urban postanowił wprowadzić Henrika Ojamę w miejsce Marka Saganowskiego. Estończyk starał się, szarpał, ale niewiele z tego wynikało.
W dalszym ciągu lepszym zespołem było Molde i to one miało więcej sytuacji do zdobycia bramek.
Niespodziewanie w 68 min po dokładnej centrze Tomasza Brzyskiego, celną główką popisał się Władimer Dwaliszwili.
Utrata prowadzanie podłamała miejscowych. W grę podopiecznych Ole Gunnara Solskjera wkradła się nerwowość. Efekt? Niepotrzebna czerwona kartka dla Guldbransena. Rewan z za tydzień w Warszawie.
Molde FK - Legia Warszawa 1:1 (1:0)
Bramka: Chima (29) - Dwaliszwili (68).
Molde FK: Nyland - Linnes, Toivo, Forren, Rindaroey - Chima, Hestad, Ekpo (87 Hoseth), Mostroem (78 Tripic) - Gulbrandsen, Berget (77 Hoeiland).
Legia: Kuciak - Bereszyński, Dossa, Jodłowiec, Brzyski - Vrdoljak, Furman - Radovic, Dwaliszwili, Kosecki (85 Żyro) - Saganowski (46 Ojamaa).
Żółte kartki: Gulbrandsen, Rindaroey, Ekpo (M) - Bereszyński, Radovic (L).
Czerwona kartka: Gulbrandsen (M) w 74 min, za drugą żółtą kartkę.
Sędzia: Anastasios Kakos (Grecja). Widzów: 6 063.