Kreowana na "czarnego konia turnieju, naszpikowana utalentowanymi piłkarzami z czołowych europejskich klubów, reprezentacja Belgii z trudem pokonała we wtorek Algierię.
Animuszu nie brakowało za to Algierczykom, którzy od początku grali bez respektu dla zdecydowanie wyżej notowanego przeciwnika. Taka postawa opłaciła się piłkarzom z Afryki.
W 23 minucie gry zawodnicy trenera Vahida Halilodżicia wyszli na prowadzenie. W polu karnym faulowany przez Jana Vertonghena był Sofiane Feghouli. Ten sam piłkarz podszedł do futbolówki ustawionej na jedenastym metrze i pokonał z rzutu karnego bramkarza Belgów.
Gol niewiele zmienił styl gry zawodników Wilmotsa, którzy nadal nie potrafili przedrzeć się przez obronę Algierczyków. Piłkarze "Czerwonych Diabłów” polegali głównie na indywidualnych umiejętnościach, najgroźniejszymi próbami zaskoczenia bramkarza rywali były strzały z dystansu.
Początek drugiej połowy również nie zwiastował lepszej postawy Belgów. Co prawda "Czerwone Diabły” miały inicjatywę, jednak drużyna Marca Wilmotsa długo nie mogła złapać odpowiedniego rytmu.
W 57 minucie dobrą okazję mieli Algierczycy, ale strzał głową Carla Medjaniego nie trafił do bramki Belgów.
Pojawienie się na boisku trzech zmienników w ekipie Belgii: Driesa Mertensa, Divocka Origiego i Marouana Fellainiego wyraźnie rozruszało poczynania ofensywne faworytów.
Cofająca się coraz głębiej reprezentacja Algierii zostawiała dużo miejsca Belgom, którzy wreszcie potrafili wykorzystać wolną przestrzeń na boisku.
W 67 minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się wspomniany Origi, ale napastnik przegrał pojedynek z Raisem M'Bohli.
Chwilę później było już jednak 1:1. Po dośrodkowaniu w pole karne autorstwa Kevina De Bruyna piłkę głową strącił Fellaini, ta odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki Algierczyków.
Belgowie nie zamierzali zadowolić się remisem. Ich ofensywna gra kolejny efekt przyniosła w 80 minucie spotkania. Piłkarze Wilmotsa wyprowadzili szybki kontratak, Eden Hazard wyłożył piłkę wbiegającemu z prawej strony Mertensowi, a ten długo się nie zastanawiając oddał mocny, aczkolwiek precyzyjny strzał na bramkę rywali.
W 84 minucie Belgowie mogli jeszcze powiększyć swoje prowadzenie, kolejny raz głową strzelał Fellaini, ale świetną interwencją w tej sytuacji popisał się M'Bohli.
Reprezentacja Belgii ostatecznie pokonała Algierię 2:1. Zwycięstwo nie przyszło "Czerwonym Diabłom” łatwo, ale utalentowana ekipa Marca Wilmotsa pokazała w tym meczu charakter.
O tym, czy ta cenna wygrana scementuje drużynę faworyzowanych Belgów i posłuży jako fundament pod kolejne, lepsze mecze "Czerwonych Diabłów” dowiemy się w następnych meczach. W swoim drugim spotkaniu na brazylijskim turnieju Belgowie zmierzą się z reprezentacją Rosji, a Algieria poszuka pierwszych mundialowych punktów w starciu z Koreą Płd.
Belgia - Algieria 2:1 (0:1)
Bramki: Fellaini (70), Mertens (80) - Feghouli (25 k.).
Belgia: Courtois - Alderweireld, Kompany, Vertonghen, Van Buyten - Witsel, De Bruyne, Hazard, Dembele (65 Fellaini), Chadli (46 Mertens) - Lukaku (58 Origi).
Algieria: M'Bohli - Bougherra, Ghoulam, Halliche, Medjani (84 Ghilas) - Feghouli, Bentaleb, Taider, Mostefa, Soudani (66 Slimani)- Mahrez (73 Lacen).
Żółte kartki: Vertonghen - Bentaleb.
Sędzia: Marco Rodriguez (Meksyk).