Podbeskidzie zrobiło duży krok w kierunku ekstraklasy. Sprawiły to trzy punkty wywalczone w meczu z łęcznianami. To było pierwsze w historii zwycięstwo popularnych "Górali” nad GKS.
Następną niespodzianką był pozostawienie na ławce Ricardinho. Brazylijczyk wiosną wniósł dużo świeżości do gry łęcznian. I nic dziwnego, że zaczęły interesować się nim kluby z ekstraklasy. Kolejna zmiana była już wymuszona, bo kontuzjowanego Mariusza Zasadę na lewej stronie pomocy zastąpił Paweł Kaczmarek. Niestety ten występ znowu mu nie wyszedł.
To po złym podaniu Kaczmarka piłkę przejął Michał Osiński, podciągnął z nią do przodu i potężnie uderzył w samo okienko. Gol stadiony świata, Giertl nie miał nic do powiedzenia. Inni bramkarze też by nie mieli.
Do przerwy Podbeskidzie było zespołem dominującym i mogło prowadzić nawet wyżej. Najlepszą okazję miał Robert Demjan, który znalazł się sam na sam z golkiperem. Jednak słowacki bramkarz nie dał się pokonać.
Po zmianie stron inicjatywę przejęli goście. Na murawie pojawił się Ricardinho, ale nietypowo – na lewej pomocy. W 54 min "zielono-czarnym” udało się doprowadzić do remisu. Po sporym zamieszaniu Tomas Pesis strzelił piłkę głową, która odbiła się od jednego z obrońców, poprzeczki i wpadła do siatki.
To był dobry fragment w wykonaniu podopiecznych Mirosława Jabłońskiego.
Przyjezdni łatwo przedostawali się pod pole karne Podbeskidzia, ale niewiele z tego wnikało. W sobotę nie udawało się wypracować klarownych okazji. Od 65 min gra zaczęła już wyrównywać. Swoje zrobiły zmiany w szeregach miejscowych. "Górale” odzyskali prowadzenie w 72 min, kiedy Marek Sokołowski popisał się ładnym strzałem z kąta.
Chwilę potem uderzenie Sylwestra Patejuka Giertl odbił na słupek.
Losy meczu zostały przesądzone w 83 min. Po składnej akcji gospodarzy Sokołowski podał do rezerwowego Damiana Chwila i ten nie miał problemów, aby trafić do pustej bramki.
– Podbeskidzie przez większą część spotkania było zespołem lepszym od nas. Wygrało jak najbardziej zasłużenie – przyznał szczerze Mateusz Pielach.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – GKS Bogdanka Łęczna 3:1 (1:0)
Bramki: Osiński (6), Sokołowski (72), Chmiel (83) – Pesir (54).
Podbeskidzie: Zajac – Sokołowski, Dancik, Konieczny, Osiński – Rogalski, Kołodziej (56 Malinowski), Metelka, Ziajka – Patejuk (78 Chmiel), Demjan (57 Cieśliński).
GKS: Giertl – Bożkow, Sołdecki, Magdoń, Pielach – Sasin, Bartoszewsicz, Nowak, Kaczmarek (46 Ricardinho) – Nildo (66 Paluchowski), Pesir (80 Miloseski).
Żółte kartki: Rogalski, Dancik, Konieczny (P) – Bartoszewicz, Kaczmarek (G).
Sędziował: Piotr Siedlecki (Warszawa).