ROZMOWA Z Bartoszem Salamonem, obrońcą reprezentacji Polski i Cagliari Calcio
Porażka z Holandią i bezbramkowy remis z Litwą. Chyba nie tak miały wyglądać wasze ostatnie sprawdziany przed Euro 2016.
– Na pewno fajnie byłoby te mecze wygrać, ale pamiętajmy, że to tylko sparingi. Najważniejsze spotkania czekają nas we Francji. Najistotniejsze, że przygotowania przebiegły bez żadnych problemów. Zagraliśmy dwa sparingi, które na pewno nam pomogą. Dzięki nim wszyscy, myślę tu o całym piłkarskim środowisku, będziemy twardo stąpać po ziemi.
Litwini nie odstawiali nogi.
– Kilka razy przesadzili, to był sparingowy mecz. Dobrze, że nikomu nic się nie stało. Z drugiej strony dobrze, że dali z siebie wszystko, walczyli na całego. Przecież pierwszym meczu na Euro będzie dużo ciężej.
W poniedziałek w pierwszym składzie zagrał Thiago Cionek. Wygląda na to, że przegrałeś rywalizację o miejsce w jedenastce.
– Myślę, że jeżeli ktoś przeanalizuje ostatnie mecze to może wyciągnąć wnioski i ustawić sobie hierarchię zawodników w obronie. To nie jest mój problem, ani żadnego innego zawodnika. My musimy skupiać się na treningu i być gotowym, kiedy trener się na nas zdecyduje. Nie zastanawiam się nad tym, czy gram w pierwszym składzie, czy nie. Wiem, że będąc w kadrze mam szansę na grę w każdym momencie. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy, dlatego chce być w pełni skoncentrowanym.
Jeśli selekcjoner postawi jednak na ciebie, nie boisz się, że zabraknie zgrania z Kamilem Glikiem? Nie graliście obok siebie zbyt często.
– Jestem gotowy do gry od pierwszej minuty. Nic nie stoi na przeszkodzie, jestem w pełni sił i po pełnym sezonie. Jestem do dyspozycji trenera. Reprezentujemy całą Polskę, wszyscy na nas liczą i okazja do gry na takim turnieju to zaszczyt.
Spotkanie z Irlandią Północną już w niedzielę.
– Pierwszy mecz będzie bardzo ważny, ale każde spotkanie powinno być tak traktowane. Wszystkie będą ciężkie, jednak w obecnej chwili nasze myśli są skoncentrowane tylko na meczu otwarcia.
Na co stać biało-czerwonych we Francji?
– Wyjście z grupy to nasz cel minimum, chcemy pierwszy raz wyjść z grupy. W innym przypadku to będzie nasza porażka.