Nie Vladimir Petković, ani Paulo Bento tylko Fernando Santos został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Portugalski szkoleniowiec został oficjalnie zaprezentowany na wtorkowej konferencji prasowej, choć prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza już w poniedziałek wieczorem zakomunikował, że to właśnie 68-latek będzie odpowiadać za wyniki Biało-Czerwonych publikując wspólne zdjęcie w internecie
Santos wymieniany był jako jeden z kandydatów na selekcjonera naszej kadry, ale zdecydowanie wyżej stały akcje innego Portugalczyka – Paulo Bento. Jednak najpierw w mediach pojawiły się plotki o tym, że do porozumienia z Bento nie doszło, a następnie portal sport.pl jako pierwszy poinformował, że Santos pojawił się w Warszawie. Wieczorem wszelkie wątpliwości rozwiał Cezary Kulesza. Prezes PZPN oblikował zdjęcie z portugalskim trenerem. – Do zobaczenia jutro na konferencji na PGE Narodowym! – taki wpis pojawił się na Twitterze Kuleszy.
– Jako prezes PZPN uważam, że stać nas na wybór najlepszego selekcjonera z możliwych. Zależało nam na tym, by trener miał doświadczenie w prowadzeniu reprezentacji. Braliśmy pod uwagę również doświadczenie, sukcesy, charyzmę. I właśnie taki szkoleniowiec został powołany na to stanowisko – jest to Fernando Santos – powiedział Cezary Kulesza na początek wtorkowej konferencji prasowej.
– Reprezentacja Polski należy do światowej czołówki dlatego to dla mnie zaszczyt, że mogę kontynuować moją karierę w tak wspaniałym kraju. Od dzisiaj jestem Polakiem – jednym z was. Będę robić wszystko by zapewnić wam dużo radości. Będę mieszkać w Warszawie by dobrze poznać kulturę i kraj. Będą mnie państwo więc często widywać, a dodam też że właściwy kontakt z prasą jest dla mnie również bardzo ważny – powiedział nowy selekcjoner. – Daje wam słowo, że będę pracować w sposób ambitny. Nie lubię słowa „ja” lecz „my”, bo bez wsparcia sztabu i piłkarzy nie ma selekcjonera. Jestem przekonany, że ciężka, wspólna praca pozwoli nam odnieść sukces. Szczęście jednak nie spada z nieba i trzeba na nie zapracować. Liczę, że osiągniemy razem bardzo wiele – dodał Portugalczyk.
Następnie Santos przeszedł do odpowiedzi na pytania od dziennikarzy. Pierwsze dotyczyło oczywiście sposobu w jaki szkoleniowiec potrafił współpracować z Cristiano Ronaldo i czy uda mu się zapanować nad „ego” Roberta Lewandowskiego, a kolejne o Paulo Sousę. – W swojej karierze prowadziłem fantastycznych zawodników. Tak jak jednak powiedziałem najważniejsi jesteśmy „my” jako grupa, a nie jednostki. W czasie treningów to ja rządzę, a zawodnicy muszą to uszanować i wykonać. Inna kwestia to osobowość każdego z nas. Będziemy nad tym pracować i mamy swoje pomysły. W lutym będę już na stałe w Polsce i będę poznawać osobowość zawodników by stworzyć z nimi dobrą relację. Co do Paulo to jesteśmy przyjaciółmi i z uwagi na szacunek do nich nie analizuję ich pracy. Jesteśmy różni i każdy z nas ma inne pomysły – nie oznacza to, że ktoś jest od kogoś lepszy, a ktoś gorszy. Po prostu jesteśmy różni – wyjaśnił Santos.
Następnie selekcjoner zdradził jakie ma podejście do swojej pracy. – Najważniejsze słowa to „my” a drugie „wygrana”. Uważam, że Polska jest w stanie rywalizować z najlepszymi, oczywiście z szacunkiem do rywali bo z takiego założenia zawsze wychodzę. Szacunek to jedno, ale do spotkań musimy podchodzić również bez strachu. Chciałbym byśmy mieli ambicje by wygrywać każdy kolejny mecz. Piłka nożna to prosta gra – trzeba w niej strzelać gole i ich nie tracić. Aby osiągać sukcesy musimy postawić solidne fundamenty. Musimy być więc solidni w defensywie i skuteczni w ataku. Mamy mało czasu, ale w kadrze są zawodnicy przyzwyczajeni do rywalizacji i rządni zwycięstw – mówił Portugalczyk.
Jakie cele ma nowy selekcjoner? – Oglądałem mecze Polaków na ostatnim mundialu, a w przeszłości grałem przeciwko tej drużynie. Zapewne wiedzą państwo, jakim sposobem grają prowadzone przeze mnie zespoły. O formacjach nie chcę jednak mówić, bo gra musi być dynamiczna. System gry nie jest tak istotny jak filozofia gry. Konkretne ustawienie jest bowiem widoczne jedynie na początku, a później na boisku wiele się zmienia. Pierwszy cel to oczywiście awans na Euro, a z meczu na mecz będą pojawiać się kolejne. Przyjechałem tutaj by wygrywać, bo nie lubię przegrywać i nie akceptuję porażek. Do tego chciałbym zostawić po sobie w Polsce jakąś spuściznę. Dlatego musimy też skupić się na reprezentacjach juniorskich – wyjaśnił Santos zapowiadając jednocześnie, że będzie stałym bywalcem stadionów nie tylko w Europie, ale i w rodzimej PKO BP Ekstraklasie.
Mocne CV trenera
Fernando Santos to bardzo utytułowany trener. Jako selekcjoner pracował przez 12 lat – w latach 2010-2014 prowadził Grecję, a później od 2014 do 2022 Portugalię. Jako trener Greków wyszedł z grupy na mundialu, a także Euro. Natomiast jako trener Portugalczyków co prawda w 20 meczach wygrał tylko sześć (Walia, Maroko, Węgry, Ghana, Urugwaj, Szwajcaria), ale w 2016 roku zdobył z Cristiano Ronaldo i spółką mistrzostwo Europy na turnieju we Francji pokonując w ćwierćfinale Polskę dowodzoną przez Adama Nawałkę w rzutach karnych. Do tego z Portugalią w 2019 roku wygrał Ligę Narodów.