Fot. laczynaspilka.pl
Adam Nawałka dłużej selekcjonerem reprezentacji Polski. Podpisał kontrakt do końca eliminacji do mundialu
Przejął drużynę w kryzysie, po nieudanych kwalifikacjach do mistrzostw świata w Brazylii i w świetnym stylu błyskawicznie ją poskładał. Jako pierwszy potrafił pokonał Niemców, jako pierwszy wygrał mecz na Euro, jako pierwszy awansował do ćwierćfinału mistrzostw Europy. Choć biało-czerwoni odpadli z Portugalią po rzutach karnych, to ocena pracy wykonanej przez Adama Nawałkę może być tylko jedna: wielki sukces.
Nikogo nie powinno więc dziwić, że prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek błyskawicznie dogadał się z Nawałką w sprawie nowego kontraktu. Umowa ma obowiązywać na czas eliminacji do mistrzostw świata, które 2018 roku zostaną rozegrane w Rosji. W przypadku awansu drużyny narodowej na turniej finałowy, kontrakt zostanie automatycznie przedłużony na czas trwania mistrzostw.
– Dziękuję bardzo za zaufanie. Jesteśmy pełni wiary i optymizmu w to, że następna batalia, która jest przed nami, czyli eliminacje do mistrzostw świata, zostanie zakończona suckesem. Wierzę w drużynę, wierzę w sztab, wierzę w to, że idziemy dalej do przodu. Nie możemy się doczekać kolejnego meczu. Mistrzostwa Europy pokazały, że mamy jeszcze wiele rezerw, wiele możliwości do wykorzystania. Myślę, że jest to bardzo optymistyczne już w kontekście naszych kolejnych meczów w eliminacjach do mistrzostw świata – powiedział Nawałka w rozmowie z laczynaspilka.pl.
– Wykonaliśmy we Francji dobrą robotę i cieszę się, że kibice dziękują piłkarzom, ale "zagłaskiwanie" nigdy nie przynosi pozytywnego efektu. Oczywiście spisywaliśmy się dobrze, nie przegraliśmy żadnego meczu, a przy odrobinie szczęścia mogliśmy awansować do półfinału. Teraz musimy już myśleć o mistrzostwach świata, bo w piłce jest tak: to, że pojawiła się szansa na sukces podczas dużego turnieju, nie oznacza, że na następnej wielkiej imprezie będzie podobnie. Na Euro zrobiliśmy to, co do nas należało, a nawet trochę więcej, jednak powtórzę jeszcze raz: nie można się "zagłaskiwać". Resetujemy się i gramy dalej – stwierdził Boniek dla eurosport.onet.pl.
Nie wszyscy pracę Nawałki oceniają jednak pozytywnie.
– Może się wydawać ostrym krytykowanie trenera, który osiągnął z reprezentacją najlepszy wynik od 1982 roku i który opuścił Francję bez ani jednej porażki. Ba, Polska ani raz nie musiała nawet gonić wyniku. Ale trzeba zaznaczyć, że mecze ze Szwajcarią i Portugalią miały wspólny mianownik. Polacy świetnie zaczynali, ale z biegiem czasu tracili pomysł na grę. W tym czasie ich trener nie był skory do zmieniania czegokolwiek. Ze Szwajcarią po pierwszego rezerwowego sięgnął w 101. minucie meczu. Z Portugalią - w 82. W obu spotkaniach wykorzystał tylko dwie zmiany. Wyglądało to tak, jakby Nawałka czekał wyłącznie na rzuty karne. To bardzo niebezpieczna metoda. Zadziałała raz, ale zawiodła przy kolejnej próbie. Jakub Błaszczykowski nie wykorzystał rzutu karnego, ale mógł nawet nie podchodzić do piłki, gdyby trener nie był taki pasywny – napisali dziennikarze ESPN.