Roztocze Szczebrzeszyn awansowało do finału Pucharu Polski w okręgu zamojskim. Podopieczni trenera Marka Pogódzia pokonali w środę na wyjeździe Koronę Łaszczów 3:1
Mecz w Łaszczowie miał niespodziewany początek, bo jako pierwsi na listę strzelców wpisali się gospodarze, za sprawą Łukasza Kuźniarskiego. Goście szybko wyrównali jednak straty. Już po 180 sekundach na 1:1 trafił Marcin Pawluczuk.
W drugiej połowie dominowała ekipa przyjezdnych, czego efektem były dwa kolejne gole. Najpierw Piotr Lipiec wyprowadził Roztocze na prowadzenie, a kropkę nad "i” w końcówce postawił Maciej Rajtar.
– Ponieważ graliśmy w środku tygodnia, to z kilku graczy nie mogłem skorzystać. Niektórzy mieli obowiązki w szkole, a inni w pracy. Boisko było też dosyć trudne i baliśmy się, aby nie nałapać kontuzji przed ligą.
Mimo wszystko udało się wygrać dość pewnie, bo moim zdaniem w wielu fragmentach kontrolowaliśmy grę. Niepotrzebnie straciliśmy głupią bramkę, ale na szczęście szybko udało się doprowadzić do remisu i ostatecznie awansować do finału – mówi trener Pogódź.
Korona Łaszczów – Roztocze Szczebrzeszyn 1:3 (1:1)
Bramki: Kuźniarski (17) – Pawluczuk (20), P. Lipiec (59), Rajtar (84).