Uznawani za faworytów Włosi po zaciętym meczu wyeliminowali Australię dopiero dzięki dyskusyjnemu rzutowi karnemu, wykorzystanemu w 95 minucie przez Francesco Tottiego.
Włochy – Australia 1:0 (0:0)
SKŁADY
Włochy: Buffon – Zambrotta, Materazzi, Cannavaro, Grosso – Perrotta, Pirlo, Gattuso – Del Piero, (75 Totti), Toni (55 Barzagli), Gilardino (46 Iaquinta).
Australia: Schwarzer – Bresciano, Neill, Moore, Chipperfield – Grella, Culina, Cahill, Sterjovski (81 Aloisi), Wilkshire – Viduka.
Czerwona kartka: Materazzi (51 min).
Żółte kartki: Grosso, Gattuso, Zambrotta (Włochy) – Grella, Cahill, Wilkshire.
Sędziował: Luis Medina Cantalejo (Hiszpania).
Widzów: 46 000.
Włosi zrewanżowali się tym samym holenderskiemu trenerowi Australii Guusowi Hiddinkowi, który w poprzednich MŚ jako szkoleniowiec Korei Płd., wyeliminował ich z turnieju w drugiej rundzie. Początek spotkania należał do podopiecznych Marcelo Lippiego. Już w 4 min Luca Toni mógł pokonać Marka Schwarzera, ale po jego uderzeniu głową piłka przeleciała minimalnie obok bramki. Później Toni nie wykorzystał jeszcze czterech dobrych okazji strzeleckich - tylko raz na drodze piłki stanął australijski bramkarz, w pozostałych włoski napastnik uderzał niecelnie. W 40 min popis nieskuteczności dał Alberto Gilardino, który przestrzelił z kilku metrów. Jedyną groźną akcję Australijczycy przeprowadzili dziesięć minut wcześniej, kiedy Scott Chipperfield uderzając potężnie z 12 metrów sprawił sporo kłopotów Gianluigiemu Buffonowi.
Od 50 min Włosi grali w dziesiątkę. Sędzia wyrzucił z boiska Marco Materazziego, który przed polem karnym sfaulował Marco Bresciano. Lippi zareagował błyskawicznie, wzmacniając linię defensywną (Toniego zastąpił obrońca Andrea Barzagli). Grający z przewagą Australijczycy zaczęli sprawiać więcej kłopotów rywalom, jednak podobnie jak Włosi byli bardzo nieskuteczni. W 59 min Buffon z wielkim trudem obronił uderzenie Chipperfielda. W ciągu kolejnego kwadransa w znakomitych sytuacjach zawiedli Tim Cahill i Bresciano.
Włosi dali się zepchnąć do defensywy, ale potrafili także groźnie kontratakować. W 87 min Vicenzo Iaquinta powinien wywalczyć prowadzenie dla "Azzurri”, ale w sytuacji sam na sam ze Schwarzerem strzelił prosto w niego. Wcześniej australijski bramkarz miał tylko jedną okazję do pokazania swoich umiejętności - po uderzeniu Andrei Pirlo z rzutu wolnego.
Do regulaminowego czasu gry sędzia doliczył trzy minuty. Kiedy ostatnia dobiegała końca, rajd rozpaczy przeprowadził Fabio Grosso, z którym o piłkę walczył Lucas Neill. Obaj wpadli w pole karne, ale w pewnej chwili Australijczyk upadł, a włoski obrońca przewrócił się o niego. Arbiter dopatrzył się przewinienia i podyktował "jedenastkę”. Do piłki podszedł Totti. Uderzył potężnie w górny lewy róg bramki, a chwilę później utonął w ramionach szczęśliwych kolegów.