Rozmowa z Tomaszem Nowakiem, pomocnikiem Górnika Łęczna.
– Jeśli chodzi o obiekt, o samo zaplecze, sam stadion, na pewno to jest bardzo fajny i przyjazny. To duży plus dla miasta i uważam, że szkoda, iż w Lublinie nie ma drużyny w wyższej lidze.
• W ostatnim sparingu przed wyjazdem na zgrupowanie do Turcji ograliście Polonię Warszawa 4:1, ale to zwycięstwo nie przyszło tak łatwo, jak wskazywałby wynik.
– No tak, przede wszystkim przegrywaliśmy. W bardzo głupi sposób straciliśmy bramkę, to może nas martwić, ale w pierwszej połowie stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji, gdzie mogliśmy prowadzić wyżej i gdzieś tam uspokoić tę grę. Tak, jak pan powiedział, Polonia nie grała źle, ale myślę, że widać tę różnicę między Górnikiem a Polonią.
• Czujecie jeszcze w nogach trudy zgrupowania w Wałbrzychu?
– Nie ma na to co zganiać, bo każdy jest w takim samym okresie ciężkiej pracy. Nie ma co się przejmować tym, co było w Wałbrzychu, trzeba patrzeć do przodu i myślę, że nie ma co analizować, czy te nogi bolą, czy nie.
• Na jakim etapie przygotowań jesteście w tej chwili? Schodzicie pomału z obciążeń czy cały czas ćwiczycie na wysokich obrotach?
– Cały czas ćwiczymy na wysokich obrotach, ale cały czas z piłką. Nie ma już tego, co było kilkanaście lat temu, czyli bieganie po lasach i tego typu rzeczy, bo wszystko odbywa się z piłką. Tyle, że na sztucznej murawie, a nogi są do niej nie przyzwyczajone. Teraz będziemy w Turcji pracować na naturalnych boiskach, będzie można trochę więcej taktyki wprowadzić i więcej meczów będzie, więc będzie można mocniej popracować nad grą.
• Zmiana klimatu wprawia was pewnie w dobry nastrój.
– Na pewno tak, ale nie lecimy tam na urlopy tylko trenować. Musimy dwa tygodnie ciężko popracować, żeby dobrze wejść w sezon.
• Zimą testowaliście sporo nowych zawodników, z dwoma podpisaliście już kontrakty. Z Filippem Rudikiem oraz Josu w składzie będziecie jeszcze silniejsi niż jesienią?
– Myślę, że tak. Skoro sztab szkoleniowy uznał, że ci zawodnicy pasują do nas i przychodzą na pewno jako wzmocnienia. Nikt chyba nie brałby zawodników po to, żeby osłabiać zespół.
• Szczególnie spore wrażenie robi nazwisko Rudika, który z BATE występował w Lidze Mistrzów. Pan może go kojarzyć z ligi Białoruskiej.
– Oczywiście, kojarzę go z rozgrywek ligowych, ale nie mieliśmy jakiegoś kontaktu, tylko z twarzy można powiedzieć się kojarzymy. Ostatnio doznał zresztą kontuzji, nie trenował zbyt wiele z nami, dlatego dopiero w Turcji będzie można powiedzieć na jakim on jest etapie.
Rozmawiał Michał Beczek