Dawid Sołdecki (nr 10) i jego koledzy postarają się w Gdyni o pierwsze punkty w tegorocznym sezoni
Nie tak początek nowego sezonu wyobrażali sobie kibice i piłkarze „zielono-czarnych”. Co prawda łęczyński klub przeszedł w przerwie pomiędzy rozgrywkami kadrową rewolucję, ale zerowy dorobek punktowy i tylko jeden strzelony gol w dwóch pierwszych ligowych spotkaniach muszą budzić zaniepokojenie.
W środę przeciwko Okocimskiemu szybko objęli prowadzenie, lecz później pozwolili gościom na strzelenie przypadkowego gola, a w końcówce zabrakło koncentracji, co kosztowało łęcznian cenny punkt i spadek na ostatnią pozycję w tabeli.
To, jak szybko uda się odbić od dna zależy od samych piłkarzy. Szansa na pierwsze punkty pojawi się już w niedzielę. Arka Gdynia wydaje się teoretycznie trudniejszym przeciwnikiem niż Miedź i Okocimski, ale poprzedni sezon pokazał, że „zielono-czarni” dobrze radzą sobie, gdy nie są faworytami.
– Łatwiej byłoby nam walczyć z Arką, gdybyśmy zapunktowali w środę, ale i tak nie stoimy na straconej pozycji – twierdzi Piotr Rzepka, szkoleniowiec GKS.
– Jeżeli dobrze wejdziemy w mecz, będziemy konsekwentnie realizowali założenia taktyczne i uda się zachować koncentrację do samego końca powinno być dobrze.
W zespole z Łęcznej nie zagrają na pewno kontuzjowani Michał Renusz i Michał Zuber. Do nieobecności tego pierwszego Rzepka zdążył się już przyzwyczaić, ale uraz Zubera jest świeżym ciosem.
Najlepszy młodzieżowiec Bogdanki naderwał mięsień dwugłowy w środowym meczu z Okocimskim i teraz czeka go kilka tygodni pauzy.
Kontuzja 20-letniego skrzydłowego to dobra wiadomość dla Mateusza Żukowskiego. Popularny „Żuczek” ma także status młodzieżowca, co stawia go na uprzywilejowanej pozycji w rywalizacji z Michaelem Łukasiewiczem o miejsce na prawej stronie obrony.
Gdynianie nie mają większych problemów zdrowotnych. Piłkarze z Trójmiasta zamierzają w niedzielę zagrać ofensywnie i powalczyć o drugi komplet punktów.
– Jesteśmy Arka Gdynia, narzucamy swój styl gry i nie możemy oddawać pola przeciwnikowi. Siłą rzeczy, musimy strzelać bramki. Myślę, że będzie dużo sytuacji – stwierdził Maciej Górski, napastnik gdynian na oficjalnej stronie klubu.
– Nie delegowaliśmy nikogo do Łęcznej, ale mamy ludzi odpowiedzialnych za dostarczanie informacji i na pewno będziemy mieli materiał do analizy i przygotowania się – dodał trener Petr Nemec.