Hetman, drużyna bez władz, zawodników i jakichkolwiek planów na przyszłość, czeka na decyzję prezydenta Zamościa o wprowadzeniu do kolejnego kuratora lub postawieniu klubu w stan likwidacji.
Klub znany dotychczas ze szkolenia młodzieży, chce zgłosić do rozgrywek zespół seniorski. – Załatwiliśmy wszelkie formalności i teraz wszystko jest w rękach związku. Wiadomo, że chcielibyśmy zacząć od jak najwyższej ligi. Okręgówka byłaby optymalna – powiedział Marcin Łyś, prezes AMSPN.
Co ciekawe, Łyś jest także wiceprezesem ds. szkolenia ZOZPN. Poza nim, w skład zarządu wchodzi dziesięciu innych członków. Wszyscy będą mieć równe prawo głosu podczas piątkowych obrad. Wśród nich jest również Zbigniew Pająk, od lat związany z KS Hetman Zamość.
– Potwierdzam, że wpłynęło do nas pismo od prezydenta Zamościa i AMSPN, w którym proszą o pozwolenia na występy od klasy okręgowej – mówi Pająk.
– Na tę chwilę nie jest to jednak możliwe. AMSPN ma co prawda spore tradycje, ale jeśli chodzi o piłkę seniorską, to jest to nowy twór. Nikt nie broni im przystąpienia do rozgrywek, ale musimy trzymać się regulaminu i wszystkich traktować sprawiedliwie. Nowy Hetman może wystąpić w B klasie.
W kuluarach mówi się, że AMSPN będzie mógł zacząć od okręgówki, jeżeli zgodę na to wyrażą pozostałe zespoły, występujące na tym szczeblu rozgrywek.
– Hetman to klub z dużymi tradycjami. Szkoda by było, żeby zniknął z piłkarskiej mapy Polski. Z naszej strony nie będzie problemów, aby zagrali – mówi anonimowo jeden z prezesów klubów okręgówki.
– To jakiś nonsens. Dlaczego Hetman ma być uprzywilejowany? Już teraz część zawodników zgłosiła chęć odejścia i powrotu do Zamościa, jeżeli zagrają w okręgówce. Jesteśmy przeciwko – dodaje inny.
A wszystko mogłoby wyglądać inaczej, gdyby w odpowiednim czasie KS Hetman połączył się z AMSPN lub Spartakusem Szarowola.
– Wielka szkoda, że tak się nie stało. Przecież mogliśmy mieć piłkę na znacznie wyższym poziomie. W podobnej sytuacji był Motor Lublin, ale tam jednak pokazano, że przy odrobinie chęci, wszystko można uratować – kończy Pająk.