Bilans Górnika w meczach z Flotą jest wymarzony. W czterech spotkaniach łęcznianie odnieśli komplet zwycięstw, a przy tym nie stracili ani jednego gola. Jeśli trzeba, mieli też po swojej stronie szczęście.
Do Świnoujścia Górnik wyjechał już w czwartek. Przystankiem w dalekiej podróży był Grodzisk Wielkopolski, choć to trochę nie po drodze. Wczoraj zespół Mirosław Jabłońskiego ruszył już na wyspę Uznam. W porównaniu do spotkania z KSZO Ostrowiec, z kadry wypadł tylko Grzegorz Szymanek (kłopoty zdrowotne).
Nie mogło w niej natomiast zabraknąć Sergiusza Prusaka i Wallace'a Benevente, byłych graczy Floty. – Fajnie jest wrócić do Świnoujścia, choć na chwilę – mówi Prusak.
– Spodziewam się miłego przyjęcia i takiego samego wyniku. Do tej pory wszystko przegraliśmy na wyjazdach, ale z drugiej strony ta drużyna wyraźnie nam leży. Ostatnio zwyciężyliśmy tutaj 1:0 i liczę na powtórkę. Musimy tylko zagrać na zero z tyłu. Flota jest groźna u siebie. Może nie gra finezyjnie, ale fizycznie zawsze jest dobrze przygotowana. W jej składzie jest kilku chłopaków, którzy wcześniej występowali w Łęcznej, co stanowi jeszcze dodatkowy smaczek.
A lista byłych "górników” jest naprawdę spora – Krzysztof Żukowski, Ferdinand Chi Fon, Sławomir Mazurkiewicz, Bartłomiej Niedziela. Poza tym przymierzani do gry w Łęcznej byli także Przemysław Kazimierczak, Charles Nwaogu oraz ostatnio Jacek Magdziński. I każdy z nich będzie miał coś do udowodnienia.