Początek sparingu należał do gospodarzy. W tym czasie Korona stworzyła kilka groźnych sytuacji. Jedna z nich zakończyła się golem. W 20 min Edi Andradina miał za dużo swobody w środku pola, posyłając piłkę nad głową Wallace'a Benevente. Dzięki temu Ernest Konon znalazł się w sytuacji sam na sam, kończąc ją skutecznym uderzeniem. A chwilę wcześniej dogodną okazję na bramkę zaprzepaścił Jakub Grzegorzewski, były zawodnik kielczan. Bliski powodzenia była również Rafał Niżnik, po strzale którego piłka otarła się o poprzeczkę.
Do przerwy podopieczni Włodzimierza Gąsiora byli lepsi od Górnika - byli szybsi, ruchliwsi, wyprzedzali łęcznian. Górnikowi natomiast brakowało dokładności, zdarzały się też proste błędy. Widać, że ostatnie treningi na sztucznej nawierzchni dały się mocno we znaki.
Po zmianie stron w gra gości znacznie się poprawiła. Górnik zaczął stwarzać niebezpieczne sytuacje podbramkowe, a przynajmniej jedna z nich powinna zakończyć się wyrównaniem. Jednak Niżnik oraz dwukrotnie Kamil Witkowski nie potrafili umieścić piłki w siatce.
Niestety w drugiej części boisko musiał opuścić Krzysztof Radwański, który poczuł ból w mięśniu czworogłowym. Wyjazd do Kielc dał się również we znaki Veljko Nikitoviciowi. Serb przeziębił się i wczoraj nie trenował. Jednak obaj piłkarze, podobnie jak Piotr Karwan (ma dziś rozpocząć zajęcia), Krzysztof Kazimierczak, Kamil Stachyra i Sławomir Nazaruk powinni w sobotę być gotowi do gry. Być może szansę wyjazdu dostanie też ktoś z drugiego szeregu, bo Janusz Surdykowski czy Dawid Sołdecki trenowali ostatnio z pierwszym zespołem. Z meczu z Zagłębiem wykluczony jest tylko udział Prajuce'a Nakoulmy.
A wyprawa do Lubina będzie początkiem prawdziwego Tour de Pologne. Bo w następnych kolejkach trzeba będzie jeszcze pojechać do Świnoujścia i Ząbek.
Korona Kielce - Górnik Łęczna 1:0 (0:0)
Bramka: Konon (20).
Korona: Cierzniak (60 Misztal) - Kuzera, Nawotczyński (46 Hernani), Markiewicz (62 Nawotczyński), Szyndrowski (46 Bednarek) - Sobolewski (46 Popławski), Wilk, Zganiacz (46 Cichos), Edi, Kiełb (46 Łatka) - Konon (46 Gawęcki).
Górnik: Wierzchowski - Głowacki, Nikitović, Benevente, Radwański (56 Tomczyk) - Bartoszewicz, Bazler, Niżnik - Witkowski, Grzegorzewski, Grobelny (76 Bugała).