(ŁUKAS
Dla polskiego zespołu droga do Ligi Mistrzów jest zazwyczaj zbyt trudna. Do tej pory tylko Legii Warszawa i Widzewowi Łódź udało się dotrzeć do tych elitarnych rozgrywek. Ale to już stare dzieje. Teraz po raz kolejny szczęścia spróbuje krakowska Wisła.
Na początku był Puchar Europy, który przerodził się w Ligę Mistrzów od sezonu 1992/93. Pierwszym triumfatorem był Olympique Marsylia. Od tamtej pory minęło już dziewiętnaście edycji, w tym siedemnaście bez udziału polskich zespołów.
Przeciśnięcie się przez sito eliminacji najczęściej okazywało się niewykonalne. Tylko w rozgrywkach 1995/96 sztuka ta udała się Legii, a dwanaście miesięcy później Widzewowi. I na tym koniec. Od tamtej pory minęło piętnaście lat.
Wisła też miała swoje szanse, czasem realne, a czasem pozbawione wszelkich nadziei. Bo o ile wyeliminowanie Anderlechtu Bruksela czy Panathinaikosu Ateny było jeszcze w zasięgu, o tyle pokonanie Barcelony czy Realu Madryt równoznaczne było z cudem. A cuda zdarzają się bardzo rzadko, nawet w niestroniącym od niespodzianek futbolu.
Mistrz Polski szturm do Champions League musi rozpocząć już od drugiej rundy. Wiśle dotrzeć do fazy grupowej jeszcze nigdy się nie udało. Choć dla "Białej Gwiazdy” będzie to już siódme podejście. Najbardziej świeże jest to sprzed dwóch sezonów, kiedy zespół prowadzony przez Macieja Skorżę skompromitował się z Levadią Tallin.
Teraz szkoleniowcem krakowian jest Robert Maaskant. Holender przyjął całkiem inną taktykę budowania drużyny, opierając ją na piłkarzach zagranicznych. Czy ten pomysł okaże się skuteczny? Pierwszy test w środę w Rydze w meczu ze Skonto. Jeśli Łotyszy uda się pokonać, będę czekały jeszcze dwie rundy.
– Liga Mistrzów to marzenie każdego piłkarza, także moje. Nie ma tutaj co ukrywać, jako klub mamy dużą szansę, aby zagrać w niej i postaramy się ją wykorzystać. Pracowaliśmy ciężko i wiem, że jesteśmy gotowi do środowego meczu ze Skonto.
Rywale to dobra drużyna, w innym przypadku nie byliby mistrzami swojego kraju. To jednak my jesteśmy faworytem, lecz należy pamiętać, że we współczesnej piłce nożnej przegrywają nawet takie potęgi jak Brazylia czy Argentyna – powiedział Maor Melikson na oficjalnej stronie Wisły.
Transmisję ze spotkania przeprowadzi Polsat Sport. Spotkanie można obejrzeć też w Internecie na mecze.ipla.tv. Koszt 5 zł. Początek meczu o 20:30.