ROZMOWA Z Bogdanem Antolakiem, trenerem piłkarzy Gromu Różaniec
- Dawno po rundzie jesiennej nie było tak dobrych nastrojów?
– Zgadza się. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku jaki udało nam się osiągnąć na półmetku sezonu. Jednak w czasie trwania rundy były takie mecze, po których pozostał lekki niedosyt. Mam tu ma myśli przede wszystkim dwa remisy na stadionie w Goraju – z tamtejszym Metalowcem i Włókniarzem Frampol. Gdyby nie to, mielibyśmy jeszcze lepszy wynik. Zawsze więc może być lepiej, ale nie ma co narzekać i z optymizmem patrzymy w przyszłość.
- Najwięcej emocji było jednak po jedynym przegranym przez Grom meczu z Tanwią Majdan Stary. Zapomnieliście już o tamtym spotkaniu?
– Nie do końca bo w tym spotkaniu sędziowie zabrali nam punkty. Gdyby nie to bylibyśmy jedyną niepokonaną drużyną w stawce. Wiosną będziemy pilnować, aby tego typu sędzia nie prowadził meczu z naszym udziałem. W rundzie rewanżowej będziemy bić się o najwyższe cele i nie możemy tracić punktów przez złe decyzje arbitrów. Niech to kto jest lepszy rozstrzygnie boisko, a nie złe decyzje rozjemcy spotkania.
- A na ile porażka z beniaminkiem podrażniła Grom, który wygrał później z innym zespołem z czołówki,Gryfem Gminą Zamość?
– Przeciwko ekipie z Zawady wyszliśmy na boisko po zakończeniu serii bez porażki. Naszym planem było więc zapunktowanie w tym spotkaniu, żeby budować serię od nowa. Tworzymy dobry zespół i w każdym kolejnym meczu chcemy to udowadniać.
- Latem odszedł od was Arkadiusz Kusiak i wedle opinii wielu osób jego odejście paradoksalnie pomogło Gromowi, bo teraz wasza gra jest bardziej nieprzewidywalna…
– Coś w tym rzeczywiście jest. Arek był dla nas niezwykle ważnym zawodnikiem i drużyna bardzo na niego liczyła. Udowodniliśmy jednak, że radzimy sobie także bez niego. Teraz każdy z zawodników może wziąć ciężar gry na siebie i w zależności od dyspozycji pokazać się jako lider drużyny. To spowodowało, że ciężar wartości zespołu stał się bardziej równomierny. Jednak moim zdaniem, Gdyby Kusiak dalej grał w Różańcu to bylibyśmy liderem w tabeli bo zdobyłby on dla nas kilkanaście bramek.
- Wiosną będziecie gonić Unię Hrubieszów do której tracicie dwa punkty. Co zrobić, aby odrobić tę stratę?
– Jeżeli wygramy 15 meczów to na pewno będziemy na pierwszym miejscu. Cel jest więc jasny – skupiać się na każdym kolejnym spotkaniu i gromadzić punkty. Wiemy ile czeka nas pracy dlatego z pokorą, ale i wolą walki i pewnością siebie przygotujemy się do rundy wiosennej.