Dzięki dobrej dyspozycji w rundzie wiosennej biało-zieloni, mimo fatalnej jesieni, zakończyli miniony sezon na piątej pozycji. Jeżeli podtrzymają dyspozycję z ostatnich miesięcy, powinni z powodzeniem włączyć się do walki o awans w kolejnych rozgrywkach.
– Na razie o tym nie myślimy. Chcemy dobrze punktować, wygrywać kolejne mecze, a na koniec sezonu zobaczymy, do czego to wystarczy. Dużo będzie zależało także od przeciwników. Od tego, jakie zbudują zespoły i w jakiej formie będą. Ważne, że nasza sytuacja finansowa i organizacyjna dzięki dobrej współpracy z miastem jest stabilna – mówi kierownik Huczwy Janusz Zarębski.
W zespole z Tyszowców nie będzie rewolucji kadrowej, ale do kilku zmian w składzie na pewno dojdzie. Z klubem pożegnał się już Piotr Orzechowski, który zakończył przygodę z piłką i został kierownikiem w czwartoligowej Tomasovii Tomaszów Lubelski, gdzie szkoleniowcem jest jego dobry kolega Jacek Paszkiewicz – w przeszłości trener, prezes i zawodnik Huczwy. Prawdopodobnie jesienią nie będzie grał także Piotr Waśkiewicz, który wyjechał za granicę. Pod znakiem zapytania stoi przyszłość Pawła Maliszewskiego, mającego problemy z kolanem. Niewykluczone, że czeka go dłuższa przerwa.
Dotychczas nie został potwierdzony żaden transfer do klubu, ale blisko przenosin do Huczwy są Daniel Sak ze Sparty Wożuczyn oraz Stanisław Anioł z Igrosu Krasnobród. Obaj przygotowują się do sezonu z zespołem Jacka Iwanickiego. – Wciąż rozmawiamy, ale mam nadzieję, że niedługo się dogadamy i dopełnimy wszystkich formalności – mówi Zarębski.
To nie będzie koniec wzmocnień. Biało-zieloni zamierzają pozyskać jeszcze dwóch innych zawodników, ale ich personalia pozostają póki co tajemnicą. – Wszystko powinno wyjaśnić się w ostatnim tygodniu przed rozpoczęciem sezonu – przekonuje kierownik.
W ramach przygotowań do sezonu Huczwa brała udział w rozgrywkach o Puchar Starosty, gdzie dopiero w finale musiała uznać wyższość juniorów Tomasovii, przegrywając 2:4. – Niby to tylko towarzyski puchar, ale i tak cieszy nas awans do takiego etapu rozgrywek. Po drodze pokonaliśmy mocnych przeciwników, zebraliśmy dobre przetarcie przed sezonem. Jestem pewien, że to zaprocentuje w meczach o punkty – kończy Zarębski.