Stadion w Lubyczy Królewskiej powoli staje się twierdzą – miejscowa Granica jeszcze na nim nie przegrała.
Zespół Bartosza Stefanika lubi i umie grać u siebie. W tym sezonie na własnym boisku Granica wygrała trzy razy i raz zremisowała. To daje 10 z 13 punktów, jakie piłkarze z Lubyczy Królewskiej zdobyli w obecnych rozgrywkach. Dorobek uzupełniają trzy „oczka” wywalczone na boisku zdecydowanie najsłabszego Tura Turobin.
Taka forma musi cieszyć kibiców Granicy, którzy w ostatnich latach nie są przyzwyczajeni do dobrych występów swoich pupili. Jeszcze na przełomie wieków, zespół z Lubyczy Królewskiej grał w fazie centralnej Pucharu Polski, a na miejscowy stadion przyjechała wówczas Korona Kielce. Granica przegrała wówczas 0:1 po bramce Krzysztofa Treli.
Problemy zaczęły się dopiero w końcówce pierwszej dekady obecnego stulecia, kiedy Granica zaczęła mocno obniżać loty. Zakończyło się to spadkiem do A klasy, gdzie, z krótkimi przerwami, Granica tkwiła przez wiele lat. Do „okręgówki” udało się powrócić w sezonie 2020/2021, ale te rozgrywki były naznaczone dramatyczną walką o utrzymanie.
Teraz wszyscy w Lubyczy Królewskiej chcą uniknąć ponownej bijatyki o bezpieczne miejsca. Najbardziej zdeterminowani są chyba sami piłkarze, którzy mozolnie ciułają kolejne punkty. W sobotę dołożyli je w starciu z Metalowcem Goraj. Gola na wagę trzech punktów zdobył w 72 min Adrian Czapla.
– Ten sukces bardzo mnie cieszy, bo umocnił nas w czołówce tabeli. Myślę, że to także znakomita motywacja dla zawodników, którzy mocno trenują. Frekwencja na treningach jest znakomita i liczę, że w tym sezonie już nie będziemy musieli martwić się o utrzymanie – przekonuje Artur Sawiak, prezes klubu.
Granica Lubycza Królewska – Metalowiec Goraj 1:0 (0:0)
Bramka: Czapla (72)
Granica: Skiba – M. Nazarowicz, B.Kulpa, Joniec, Czapla, Surmacz, Chmielowiec, Bojarczuk, Łazar, Szuper, Olenkiewicz (67 Stefanik).
Metalowiec: Ligaj – Łazur, Maksyniec, M. Papierz, Pawelec, Sekuła (46 Spólnik), P. Papierz, Wlizło, B. Sowa, Żółw (65 Czajka), Omiotek (80 Szkobut).
Żółte kartki: Joniec, Surmacz, J. Nazarowicz (na ławce) – M. Papierz. Widzów: 100.
Na górze bez większych zmian
limpiakos Tarnogród pokonał Spartę Łabunie i umocnił się w czołówce tabeli
Drużyna z Tarnogrodu ten mecz zaczęła w słabym stylu, bo to goście już w 11 min objęli prowadzenie. Autorem gola był Bartłomiej Krukowski. Straty udało się odrobić jeszcze przed przerwą za sprawą Roberta Klechy. Po zmianie stron gospodarze już absolutnie przejęli kontrolę nad meczem. Najpierw do siatki trafił Arkadiusz Mazurek, a wynik ustalił Maciej Niedzielski.
Ciekawie było też w konfrontacji dwóch ekip z dołu tabeli – Roztocza Szczebrzeszyn i Tura Turobin. Przyjezdni wciąż czekają na pierwszy triumf. W niedzielę go nie osiągnęli, bo nie potrafili zatrzymać Piotra Olecha i Daniela Kurzawy, którzy zaliczyli po jednej bramce.
Pozostałe wyniki: Andoria Mircze – Olimpia Miączyn 0:2 (Podgórski 45+1, Szawaryn 60) * Victoria Łukowa – Błękitni Obsza 1:2 (Holko 70 – Stelmach 5, Kiełbasa 73) * Olimpiakos Tarnogród – Sparta Łabunie 3:1 (Klecha 32, Mazurek 61, Niedzielski 90+6 – Krukowski 11) * Roztocze Szczebrzeszyn – Tur Turobin 2:0 (Olech 71, Kurzawa 88) * Tanew Majdan Stary – Włókniarz Frampol 5:2. Mecz Pogoń 96 Łaszczówka – Łada 1945 Biłgoraj został przełożony na inny termin.