W hicie 29. kolejki Grom Różaniec zremisował na swoim boisku z pewnym awansu Hetmanem Zamość
Pewny awansu Hetman jechał do Różańca z nastawieniem zwycięstwa i śrubowania i tak już świetnego wyniku w tym sezonie. Z kolei gospodarze, którzy wciąż liczą się w walce o baraże do Hummel IV Ligi bardzo potrzebowali w starciu z faworytem punktów by móc myśleć o dogonieniu bądź nawet wyprzedzeniu innego zespołu z czołówki – Huczwy Tyszowce.
W sobotnie popołudnie emocji nie brakowało, ale gole strzelono w drugiej połowie. Po zmianie stron Akaki Shamatava po dobrym prostopadłym podaniu w walce o piłkę oddał strzał „na wślizgu” i trafił do siatki, ale sędzia dopatrzył się faulu i gol nie został uznany. W 70 minucie goście objęli prowadzenie po tym jak piłkę do siatki Gromu po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym skierował Patryk Miedźwiedź. Co ciekawe była to już 130 bramka Hetmana w dobiegających powoli końca rozgrywkach. Wydawało się, że lider utrzyma korzystny wynik w Różańcu, ale w samej końcówce Grom skutecznie zaatakował. W 89 minucie Shamatava po raz drugi skierował piłkę do bramki i tym razem jego trafienie zostało uznane, a chwilę później sędzia zakończył spotkanie.
– Mecz stał na bardzo wysokim, jak na klasę okręgową, poziomie piłkarskim i taktycznym – mówi Siergiej Sawczuk, trener Gromu. – Strzeliliśmy gola w końcówce, ale mimo to jest w nas pewien niedosyt. Dostałem w drugiej połowie czerwoną kartkę, bo uważałem, że należał nam się rzut karny po zagraniu piłki ręką we własnym polu karnym przez jednego z rywali – dodaje szkoleniowiec Gromu.
– Pierwsza połowa dla nas, a w drugiej do momentu strzelenia bramki również graliśmy dobrze. Jednak końcówka należała do Gromu. W końcówce, przy stanie 1:1, zarówno my jak i Grom marnujemy stuprocentową sytuację. Dlatego uważam, że z przebiegu meczu remis to sprawiedliwy wynik – podsumował spotkanie Robert Wieczerzak, trener Hetmana za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Na kolejkę przed końcem pewny awansu, mający na koncie 78 punktów Hetman zagra u siebie z zajmującą drugie miejsce w stawce Huczwą Tyszowce. Z kolei Grom pojedzie do Starego Zamościa na starcie z tamtejszą Omegą. Jeśli ekipa z Zamościa pokona wicelidera, a podopieczni trenera Sergieja Sawczuka ograją Omegę to rzutem na taśmę dostaną się do strefy barażowej. – Czeka nas ostatni mecz w sezonie, a po nim wszystko się rozstrzygnie. Jedziemy do Starego Zamościa bez Dawida Konopki, który będzie pauzować za kartki i chcemy ten mecz wygrać – zapewnia Sawczuk. – Przejąłem ten zespół na dwa tygodnie przed startem rozgrywek, po spadku. Jesienią nie mieliśmy szerokiej kadry i skupialiśmy się na każdym kolejnym meczu. Zimą dokonaliśmy wzmocnień i w rundzie rewanżowej zaczęliśmy jeszcze mocniej piąć się w tabeli. Zobaczymy na jakim miejscu zakończymy rozgrywki – czy będzie to najniższy stopień podium czy drugie miejsce i gra w barażach – kończy trener drużyny z Różańca.
Jesienią w Szczebrzeszynie
Wiosną Hetman swoje mecze rozgrywał na boisku za Rotundą. Po awansie do Hummel IV Ligi podopieczni trenera Roberta Wieczerzaka będą musieli rozgrywać poza Zamościem ze względu na trwający remont tamtejszego stadionu. Klubowe władze znalazły już wyjście z tej sytuacji. – Informujemy, że z powodu trwających prac remontowych na Stadionie OSiR w Zamościu, mecze domowe rundy jesiennej Hummel IV ligi do października 2024 roku będziemy rozgrywać na Stadionie Miejskim w Szczebrzeszynie – poinformował klub za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych.
Grom Różaniec – Hetman Zamość 1:1 (0:0)
Bramki: Shamatava (89) – Miedźwiedź (70).
Grom: Szawara – Cynka, Halych, D. Konopka, Kozyra, Padiasek (71 Hanas), P. Konopka (71 Puchacz), Shamatava, Kaproń, Pigan (69 Mielniczek), Kwiatkowski.
Hetman: Dobromilski – Zakrzewski, Serdiuk, Materna, Łazar (46 Chodacki), Miedźwiedź, Kycko (80 Bartecki), Łapiński (46 Kostrubiec), Woźniak (66 Vistovskyi), Kushch-Vasylyshyn, Baran (66 Buczek).
Czerwona kartka: Sawczuk (trener Gromu, 75-za protesty).
Sędziował: Łaba.