(fot. Tomasz Tomczewski)
Rozmowa z Grzegorzem Malugą, prezesem Omegi Stary Zamość
Omega przyzwyczaiła już swoich kibiców, że jesień kończy na pierwszymi miejscu. Jakie nastroje panują w zespole po pierwszej części sezonu?
– Mamy za sobą dobrą pierwszą część sezonu. Chyba nikt nie podejrzewał, że z piętnastu spotkań nie przegramy ani jednego notując 13 zwycięstw i dwa remisu. Tym bardziej cieszy nas dorobek punktowy i fakt, że pozostajemy jedynym niepokonanym zespołem w stawce. To już kolejny sezon, kiedy po rundzie jesiennej jesteśmy liderem, ale czeka nas jeszcze druga część sezonu. Podchodzimy do tego z dużym spokojem i bez zbędnego ciśnienia. Oczywiście chcielibyśmy wygrywać i grać w przyszłym sezonie w wyższej klasie rozgrywkowej, ale nie mówimy już o tym głośno i skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Tak będzie też wiosną.
W zeszłym sezonie zajęliście trzecie miejsce, a awans ostatecznie wywalczył drugi w tabeli Igros Krasnobród, bo zwycięzca ligi – Tanew Majdan Stary – nie zdecydowała się na grę w czwartej lidze. Na pewno było to dla waszego zespołu pewne rozczarowanie.
– Sami sobie zgotowaliśmy taką sytuację, bo na finiszu sezonu wiele zależało od nas. Przegraliśmy jednak kluczowy mecz z Tanwią i mimo tego, że straciliśmy szansę na awans chcieliśmy wygrać kolejne prestiżowe starcie z Igrosem i dzięki ogromnemu zaangażowaniu drużyny zwyciężyliśmy.
W trakcie trwania rozgrywek trener Paweł Lewandowski sam przyznawał, że obecnie Omega nie gra już tak pięknie jak w przeszłości, ale jest skuteczniejsza. Trudno się z tym nie zgodzić. Strzeliliście najwięcej bramek, nie przegraliście meczu, a do tego po Błękitnych Obsza możecie pochwalić się najlepszą defensywą.
– Duży wpływ na naszą postawę ma fakt, że przed sezonem nie dokonaliśmy w zasadzie żadnego transferu. Zespół jest zgrany, a do kadry dołączyli jedynie nasi młodzi zawodnicy. Ważną postacią jest dla nas Łukasz Mikulski, który jesienią zagrał we wszystkich meczach w pełnym wymiarze czasowym. W poprzednim sezonie wypadł ze względu na kontuzję i jego brak było widać. Łukasz został przed startem rozgrywek mianowany kapitanem drużyny i miało to bardzo pozytywny wpływ zarówno na niego jak i na cały zespół. Natomiast jeśli chodzi o ofensywę to mamy bardzo mocny tercet ofensywny w postaci Daniela Samulaka, Bartosza Nizioła i Krystiana Olecha. Krystian jest z tej trójki najmłodszy, ale wnosi wiele dobrego do gry i mimo młodego wieku często bierze na siebie odpowiedzialność. Co do Nizioła to moim zdaniem jest to zawodnik, który umiejętnościami przerasta te rozgrywki. Strzela dużo bramek, mimo że w tym sezonie karne wykonuje głównie Szymon Dyrkacz – notabene kolejny nasz zawodnik mający za sobą bardzo dobrą rundę. Z kolei Samulak jest niezwykle szybki i potrafi momentalnie „urwać się” rywalom. Widać też, że z każdym kolejnym meczem jeszcze lepiej rozumie się z kolegami.
Runda jesienna za wami, ale nie kończycie jeszcze treningów?
– W minionym tygodniu rozegraliśmy sparing z amatorskim zespołem Interbaum z Zamościa i wygraliśmy. W minioną sobotę doszło do rewanżu i okazaliśmy się słabsi. W dwumeczu jest remis więc zapewne niebawem zmierzymy się ze sobą ponownie. Chcemy zresztą spotykać się na zajęciach jeszcze przez pewien czas. W grudniu zejdziemy z obciążeń, a później przyjdzie czas na przerwę świąteczno-noworoczną. Wznowienie treningów planujemy od 15 stycznia. Runda jesienna pokazała, że tylko dwa, trzy zespoły potrafiły nam dotrzymać kroku pod względem kondycyjnym do ostatnich minut spotkania. Dlatego zimą również będziemy mocno zwracać uwagę na odpowiednie przygotowanie kondycyjne. Nie martwię się jednak o to, bo trenerzy Paweł Lewandowski i Przemysław Tchórz świetnie przygotują pod tym kątem drużynę. Wiosną chcemy wygrywać każdy kolejny mecz. Nie mówimy, że naszym celem jest awans, ale budowanie serii zwycięstw. Dodatkowo trenerzy będą też chcieli systematycznie wprowadzać do pierwszej drużyny naszych zdolnych młodzieżowców. Wszystko po to by w przyszłości móc bazować na miejscowych zawodnikach nie sprowadzając do Omegi „armii zaciężnej”.