Huczwa Tyszowce z kolejną ważną wygraną. W derbowym hicie 21. kolejki podopieczni trenera Przemysława Siomy pokonali w Wożuczynie inną ekipę ze ścisłej czołówki – Pogoń 96 Łaszczówka
Mecz w Wożuczynie zapowiadał się jako najciekawsze starcie tego weekendu. Naprzeciw siebie stanęły bowiem dwie ekipy, które w tym sezonie walczą o miejsce na podium.
Kibice w sobotę zobaczyli twarde i zacięte spotkanie, które zdecydowanie lepiej zaczęło się dla gości, choć na pierwszego gola przyszło nieco poczekać. W 40 minucie po dobrze rozegranej akcji piłkę w polu karnym gospodarzy opanował Artur Lis dał prowadzenie Pogoni.
Huczwa wyszła na drugą połowę mocno podrażniona i zamiarem odwrócenia losów spotkania. I 10 minut po przerwie miejscowi doprowadzili do remisu. Fatalny błąd popełnił bramkarz ekipy z Łaszczówki, piłkę przejął Rogrigo Ibanez i zdobył jedną z łatwiejszych bramek w swojej karierze.
Remis nie zadowalał żadnej ze stron dlatego Huczwa i Pogoń starały się zdobyć kolejnego gola. W 75 minucie Dawid Dworak rozpoczął kontrę gospodarzy podając piłkę do Łukasza Steca. Ten zagrał świetnie do Ibaneza, który celnym strzałem skompletował dublet. Kilka chwil później świetne okazje na zdobycie bramek mieli Jakub Torba i Damian Okalski, ale nie potrafili ich wykorzystać. Na szczęście bez przykrych dla nich konsekwencji, bo wynik meczu już się nie zmienił.
– Nie ma co ukrywać, że bardzo zabolał nas niedawny remis z Unią Hrubieszów. Być może był on nam jednak potrzebny, bo od spotkania z Koroną Łaszczów jesteśmy prawdziwą drużyną – mówi Przemysław Sioma, trener Huczwy. – Pierwsza połowa była dość statyczna. Przewagę, choć niewielką mieli goście. Popełniliśmy dość prosty błąd i na przerwę zeszliśmy przegrywając. W szatni powiedzieliśmy sobie jednak, że możemy ten mecz odwrócić. I tak też się stało. Szybko doprowadziliśmy do remisu, choć błąd przy naszym golu popełnił bramkarz Pogoni. Później trafiliśmy na 2:1 i mieliśmy kolejne okazje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Przez to w końcówce było nerwowo, ale skończyło się naszym zwycięstwem po twardym derbowym meczu – dodaje szkoleniowiec Huczwy.
– Wiedzieliśmy, że losy meczu rozstrzygną się w drugiej połowie. Do przerwy prowadziliśmy jednym golem, ale kilka chwil po zmianie stron nasz bramkarz popełnił straszliwy błąd i rywale doprowadzili do remisu. Po straconej bramce ruszyliśmy do ataku ale nadzialiśmy się na bardzo dobrą kontrę Huczwy zakończoną jej kolejnym trafieniem. Do końca staraliśmy się walczyć, ale biliśmy głową w mur i ostatecznie zeszliśmy z boiska jako przegrani – ocenia Jerzy Bojko, trener Pogoni. – Wypadliśmy poza czołową trójkę, ale nie rezygnujemy z walki o czołowe lokaty. Za tydzień czeka nas kolejny ważny i do tego również derbowy mecz z Grafem Chodywańce – kończy trener ekipy z Łaszczówki.
Huczwa Tyszowce – Pogoń 96 Łaszczówka 2:1 (0:1)
Bramki: Ibanez (55, 75) – Lis (40).
Huczwa: Shpakivskyy – D. Okalski, Melnychuk, Butenko, Wybranowski (53 Boiarchuk), Torba, Bubeła, Dworak, Gacki, Ibanez, Stec.
Pogoń: Berbecki – Jędrzejewski, Łaba (60 Świątek), Stępniak, Dziura (87 Sierzyński) , Żurawski, Lasota, Ozkavak (68 Nizio), J. Jeruzal (52 Kłos), Towbin (70 Kuks), Lis.
Sędziował: H. Chmura
Rodrigo Ibanez strzelił dwa gole Pogoni 96 Łaszczówka
Huczwa Tyszowce