Omega Stary Zamość z bardzo cennym wyjazdowym zwycięstwem. Podopieczni trenera Jarosława Czarnieckiego wygrali w Łaszczówce z tamtejszą Pogonią 96 różnicą aż trzech bramek
Dla obu ekip niedzielny mecz był okazją do przełamanie złej passy z ostatnich dni. Pogoń w poprzednich dwóch kolejkach poniosła bowiem porażki – najpierw z Olimpiakosem Tarnogród, a następnie Koroną Łaszczów. Z kolei Omega przed tygodniem uległa u siebie Victorii Łukowa, a dwie serie gier temu przegrała z liderem rozgrywek – Gromem Różaniec.
W pierwszych 30 minutach spotkanie było wyrównane, ale obie drużyny kilka razy przedostały się pod bramkę rywali. Już w piątej minucie świetną szansę na gola miał Tomasz Kłos, ale jego strzał głową z około 10 metrów przeleciał nad poprzeczką. Potem na boisku zarysowała się przewaga przyjezdnych. W 35 minucie wyborną okazję miał Damian Buczek, ale będąc w polu karnym Pogoni uderzył z woleja minimalnie obok słupka. Pięć minut później goście powinni prowadzić kiedy sam na sam z Kacprem Berbeckim stanął Bartłomiej Ciurysek. Zawodnik Omegi uderzył technicznie po ziemi, ale piłka po minięciu bramkarza gospodarzy zatrzymała się na słupku i do przerwy był bezbramkowy remis.
Po zmianie stron strzału sprzed pola karnego na bramkę rywali spróbował Tucki, ale bez powodzenia. W odpowiedzi w 60 minucie świetną okazję miał Kłos, ale nie sfinalizował skutecznie podania z prawego skrzydła jednego z kolegów z najbliższej odległości. Niewykorzystana okazja błyskawicznie się zemściła. W 64 minucie Jakub Kołodziejczuk wygrał na prawej stronie pojedynek biegowy z rywalem i wyłożył futbolówkę Damianowi Otrębie, a ten wpakował ją do siatki gospodarzy. Chwilę później goście mieli już dwa gole zapasu. Bramkarz Pogoni niepotrzebnie wszedł w drybling Bartoszem Niziołem. Zawodnik Omegi odebrał mu piłkę wykładając ją do Buczka, a ten uderzył celnie zza pola karnego do w zasadzie pustej bramki. Kilka chwil później Buczek mógł mieć na koncie dublet, ale tym razem jego strzał z około 16 metrów w świetnym stylu wybronił Berbecki. W 75 minucie Buczek był faulowany w polu karnym i sędzia wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł Damian Dołba i choć uderzył sygnalizowanie, a bramkarz Pogoni wyczuł jego intencję to nie zdołał zatrzymać futbolówki. W końcówce za dwie żółte kartki boisko opuścił jeszcze obrońca miejscowych – Adrian Podborny i trzy punkty pojechały do Starego Zamościa.
– Cieszymy się ze zwycięstwa i przełamania złej passy po trzech porażkach z rzędu – mówi Jarosław Czarniecki, trener Omegi. – Na początku spotkania rywale mieli świetną okazję, ale po około 30 minutach to my zaczęliśmy dominować i już przed przerwą mieliśmy swoje szanse. Gole strzeliliśmy po zmianie stron, a mnie cieszy też fakt, że w tym spotkaniu zachowaliśmy również czyste konto po stronie strat – dodaje szkoleniowiec ekipy ze Starego Zamościa
– Wpadliśmy w dołek i nie możemy się od kilku tygodni z niego wygrzebać. Spodziewałem się trudnego meczu, bo przyjechał do nas rywal, który był mocno podrażniony wcześniejszymi niepowodzeniami. Mieliśmy swoje szansę, ale byliśmy nieskuteczni. Do tego doszły błędy indywidualne i niestety na przełamanie musimy jeszcze poczekać – skomentował Jerzy Bojko, trener Pogoni 96.
Pogoń Łaszczówka – Omega Stary Zamość 0:3 (0:0)
Bramki: Otręba (64), Buczek (66), Dołba (75-karny).
Pogoń: Berbecki – Jędrzejewski, Małka, Podborny, Wróbel (75 O. Kuks), Krawczyk (25 Sierzyński), Bukowski (75 Pisarczyk), Towbin, Nizio (85 Hałasa), Kłos, Żurawski.
Omega: Wołoszyn – Kołodziejczuk, Ciurysek (80 Leśniak), Tucki (85 Borowiński), Buczek (84 Pawelec), Lichota (60 Otręba), Grymuza, Dyrkacz, Dołba, Fidler, Nizioł.
Czerwona kartka: Podborny (88-za dwie żółte).
Sędziował: Kuryj.