(fot. DW)
Jesienią Orzeł Tereszpol w 17 meczach nie zdołał wywalczyć choćby punktu i w efekcie zamyka ligową tabelę. W klubie nie załamują jednak rąk. Celem na wiosnę jest przełamanie fatalnej passy
Beniaminek rozgrywek przegrał wszystkie 17 meczów legitymując się przy tym 14 strzelonymi bramkami i aż 58 straconymi. Orzeł najwyższa porażkę poniósł w starciu z innym beniaminkiem, a zarazem zespołem walczącym o utrzymanie – Sokołem Zwierzyniec ulegając 0:5. W innych spotkaniach drużyna dowodzona przez Grzegorza Lipińskiego często przegrywała jedną lub dwiema bramkami. Jesień okazała się więc nieudana, ale mimo to w Tereszpolu wcale nie planują się poddawać. – W klubie wcale nie panują złe nastroje. Wiosną za wyniki drużyny będzie odpowiadać Krzysztof Pardo. Musimy szukać nowych sposobów na pobudzenie zawodników. Nie stać nas na ściąganie nowych graczy więc chcemy wznieść na wyższy poziom kadrę, którą posiadamy – mówi Krzysztof Litwin, prezes Orła.
Co było powodem, że ekipa z Tereszpola doznała jesienią tak bolesnych doświadczeń w walce o punkty na poziomie klasy okręgowej? – Dwa lata temu wywalczyliśmy awans do klasy A, a w skróconym przez lockdown sezonie do „okręgówki”. Pół roku bez gry spowodowało, że nie byliśmy odpowiednio przygotowani do walki o punkty pod względem kondycyjnym i w efekcie wiele razy przegrywaliśmy spotkania w końcowych minutach. Wiadomo, że im wyższa liga tym wyższe wymagania. Dlatego zimą nastawiamy się na ciężką pracę, a pomóc w odpowiednim przygotowaniu mają zajęcia z trenerem od przygotowania motorycznego. – zdradza Litwin.
Orzeł po fatalnej jesieni ma nikłe szanse na utrzymanie, ale mimo to w Tereszpolu zapowiadają walkę w każdym kolejnym meczu. – Zawodnicy cały czas starają się prowadzić aktywny tryb życia. W styczniu chcemy ruszyć z treningami, a pod koniec tego miesiąca zacząć rozgrywać mecze sparingowe. Wiosną przede wszystkim będziemy chcieli zmazać plamę z jesieni. W poprzedniej rundzie większość spotkań graliśmy na wyjazdach i to także miało pewien wpływ na osiągane wyniki. Natomiast wiosną czeka nas aż 11 meczów w Tereszpolu więc musimy być do tego odpowiednio przygotowani. Jeśli przyjdzie nam spaść – będziemy chcieli mimo wszystko pozostawić po sobie lepsze wrażenie. A w kolejnym sezonie tak podnieść poziom gry w piłkę by ponownie móc włączyć się do walki o wywalczyć awans do okręgówki – kończy prezes Orła.