Pogoń 96 Łaszczówka znów nabiera wiatru w żagle. Podopieczni Jerzego Bojko pokazali ogromny charakter i choć przegrywali, a później musieli dodatkowo grać w osłabieniu jednego zawodnika, pokonali lokalnego rywala – Huczwę Tyszowce
Mecze derbowe od lat rozgrzewają kibiców i tak też było w sobotę na boisku w Łaszczówce. Będąca na fali Pogoń 96 podejmowała u siebie Huczwę, która w tym sezonie nie przypomina zespołu z poprzedniej kampanii. Jednak spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla gości. W 30 minucie po przechwycie piłki w dogodnej sytuacji znalazł się Łukasz Stec i otworzył wynik spotkania, a ekipa trenera Przemysława Siomy na przerwę zeszła ze skromnym prowadzeniem.
Po zmianie stron gospodarze próbowali zaatakować, ale w 65 minucie ich sytuacja stała się jeszcze trudniejsza. A to dlatego, że drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Damian Bukowski. Grający w osłabieniu gospodarze zacisnęli jednak zęby i zaliczyli świetną końcówkę. W 76 minucie Sylwester Kuks wykonał wrzut autu poprzedzając go efektownym „fikołkiem” i w zasadzie dośrodkował na głowę Adriana Podbornego, który doprowadził do remisu. Zdobyty gol napędził Pogoń i na pięć minut przed końcem miejscowi prowadzili. Tym razem w narożniku pola karnego znalazł się Michał Towbin i mocnym strzałem posłał piłkę do siatki Huczwy ustalając wynik spotkania.
– Ten mecz to obraz naszej postawy w tej rundzie. Wyszliśmy na prowadzenie i mieliśmy już przed przerwą okazje do tego aby „zamknąć” mecz, ale tego nie zrobiliśmy – mówi Przemysław Sioma, trener Huczwy. – Ciężko zebrać myśli po takim spotkaniu, bo nie uważam, żebyśmy byli słabsi od rywala. Niestety przez błędy indywidualne kolejny raz uciekają nam punkty. W zespole latem zmieniły się proporcje. Jest więcej młodych zawodników, a mniej doświadczonych. I chyba w kluczowych momentach właśnie tego doświadczenia nieco nam brakuje – dodał szkoleniowiec Huczwy.
– Nie był to wielki mecz w naszym wykonaniu, bo zaczęliśmy go fatalnie. Potem graliśmy w osłabieniu, a mimo to pokazaliśmy charakter i sięgnęliśmy po trzy punkty w starciu z mocnym, lokalnym rywalem – powiedział po spotkaniu Jerzy Bojko, trener Pogoni 96.
W następnej kolejce Pogoń pojedzie do Bodaczowa na mecz z tamtejszym GKS, a Huczwa o ligowe przełamanie zmierzy się z mającym podobne problemy Grafem Chodywańce.
Pogoń 96 Łaszczówka – Huczwa Tyszowce 2:1 (0:1)
Bramki: Podborny (76), Towbin (85) – Stec (30).
Pogoń: Mańkut – Bukowski, Mańka, Żurawski, Babiarz (15 Pisarczyk), Krawczyk (70 Wróbel), Łaba, Towbin, Podborny(88 Hałasa), Kłos, Kuks (90 J. Jeruzal).
Huczwa: Mac – Gacki, D. Okalski, Wojtaszek, Lis, Torba, Bubeła, Dworak, Stec, Zarębski (80 Posłuszny), Ziółkowski.
Czerwona kartka: Bukowski (65-za dwie żółte).
Sędziował: B. Górski.
ZAMOJSKA KLASA OKRĘGOWA
Pogoń 96 Łaszczówka – Huczwa Tyszowce 2:1 * Graf Chodywańce – Potok Sitno 1:1 * Kryształ Werbkowice – Omega Stary Zamość 0:3 * Andoria Mircze – Olimpia Miączyn 1:2 * Grom Różaniec – Olender Sól 8:1 * Victoria Łukowa – BKS Bodaczów 2:1 * Tanew Majdan Stary – Korona Łaszczów 2:1 * Błękitni Obsza – Olimpiakos Tarnogród 1:1.