(fot. Fot. DW)
Zespół trenera Siergieja Sawczuka zdobył drugi w tym sezonie komplet punktów pokonując na wyjeździe po bardzo emocjonującym meczu Włókniarza Frampol 4:2. Zwycięstwo odniosła też Huczwa Tyszowce, a hattrickiem popisał się Damian Ziółkowski
Środowy mecz w Goraju rozpoczął się bardzo dobrze dla Włókniarza bo już w 6 minucie gola na 1:0 zdobył Marek Pyda. Jednak później ostro do pracy wzięli się gracze beniaminka. Adrian Dydyński w 15 minucie doprowadził do remisu, a w 23 minucie dał swojej drużynie prowadzenie. Na pięć minut przed końcem gola z rzutu wolnego zdobył Michał Rutyna, ale bramkę kontaktową tuż przed zejściem do szatni zdobył jeszcze Karol Wnuk i do przerwy Olimpiakos prowadził 3:2.
Po zmianie stron lepiej prezentował się Włókniarz, ale gracze trenera Mirosława Kubiny nie potrafili znaleźć sposobu na świetnie dysponowanego golkipera gości. Beniaminek przetrwał napór gospodarzy a w 88 minucie Łukasz Karpik ustalił wynik spotkania na 4:2. – Wygraliśmy po raz drugi w tym sezonie po bardzo trudnym, ale i ciekawym meczu. Kolejny raz udało nam się zdobyć dużo bramek, ale przy tym znów straciliśmy dwa gole. Jednak należy pamiętać, że w linii obrony mamy dwóch młodzieżowców – mówi trener Olimpiakosu Siergiej Sawczuk. – Kolejny raz z dobrej strony pokazał się Adrian Dydyński, który zdobył dwie ładne bramki, a rywali w końcówce dobił Łukasz Karpik. W pierwszej połowie to my mieliśmy przewagę, ale po zmianie stron gospodarze mocniej nas zaatakowali – relacjonuje. – Szybko zdobyliśmy gola i wbrew pozorom to nam zaszkodziło. W drugich 45 minutach zagraliśmy zdecydowanie lepiej, ale zabrakło nam opanowania – ocenia trener Kubina.
Hattrick Ziółkowskiego
Tak jak zespoły z Tarnogrodu i Frampola nadrobiły ligowe zaległości, tak Ostoja Skierbieszów swoje spotkanie przeciwko Huczwie rozegrała awansem. Mecz, który pierwotnie miał odbyć się w niedzielę został przeniesiony na środę ze względu na zaplanowane na weekend dożynki powiatowe na boisku gospodarzy. Ostoja znów nie potrafiła zdobyć punktów choć do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis. Jednak w drugiej połowie Damian Ziółkowski trzy razy wpisał się na listę strzelców i jeden z faworytów do awansu po raz drugi w tym sezonie zgarnął komplet punktów. – Do przerwy rywale skutecznie się bronili, ale po zmianie stron opanowaliśmy sytuację na boisku. Zdobyliśmy trzy bramki, choć okazji było więcej – opowiada Janusz Zarębski, kierownik Huczwy. – Dzięki temu, że zagraliśmy tę kolejkę awansem mamy czas na poprawę poszczególnych elementów. Zaliczyliśmy ciężki początek sezonu, ale przed meczem z Igrosem Krasnobród jestem dobrej myśli. Z pewnością przerwę w grze wykorzystamy na sumienną pracę – zapewnia Łukasz Kierepka, trener beniaminka.
Włókniarz Frampol – Olimpiakos Tarnogród 4:2 (3:2)
Bramki: Pyda (6), Wnuk (44) – Dydyński (15, 23), Rutyna (40), Karpik (88)
Olimpiakos: Strzelczyk – Gałka, Turowski (60 Sawczuk), Obszański, Skrzypek – Rutyna (65 Ł. Gancarz), Grabowski, Konopka (55 Chamot), Steckiw (78 Karpik), M. Gancerz (75 Małek), Dydyński.
Włókniarz: Saj – Osiński, Kawęcki, D. Swatowski, Myszak, Wnuk, J. Dycha, Branewski (36 Malec), Kapica (60 Majkut)– Pyda, Decyk (70 M. Swatowski)
Sędziował: Bartosz Warda
Ostoja Skierbieszów – Huczwa Tyszowce 0:3 (0:0)
Bramki: Ziółkowski (49-karny, 55, 61)
Ostoja: Adamczuk – Koziej, Waga, Kobylas (65 Śliwa), Duda, Kierepka (55 Kropornicki), Nowogrodzki, Maruchniak (86 Filipowicz), Nowak (60 Suski), Jabłoński, Szura (72 Turek).
Huczwa: Waśkiewicz – Anioł, Podoborny (46 Raczkiewicz), Sak, Sioma (77 Walentyn), Bubeła (77 Materna), Okalski (64 Wronka), Podolak, Droździel (68 Maliszewski), Ziółkowski, Szumlański
Sędziował: Paweł Tucki