Fot. dw
Łada 1945 Biłgoraj i Grom Różaniec odskoczyły reszcie stawki, ale za ich plecami trwa zacięta walka o trzecie miejsce.
Rywalizacja o awans do czwartej ligi zapowiada się bardzo emocjonująco, ale to już w zasadzie wewnętrzna sprawa Łady i Gromu, które odstawiły resztę stawki. Znacznie więcej zespołów jest zamieszanych w walkę o najniższy stopień podium. Aspirację do zajęcia trzeciego miejsca w lidze ma przynajmniej siedem zespołów. Z Omegą Stary Zamość, która w weekend przebudziła się wreszcie po sześciu kolejnych meczach bez zwycięstwa, włącznie.
– Cieszę się, że wreszcie wygraliśmy i to dość przekonująco. To 4:0 nad Olimpią Miączyn było nam bardzo potrzebne – mówi szkoleniowiec spadkowicza z czwartej ligi Paweł Lewandowski, a pytany o powody kryzysu, dodaje:
– W ostatnich spotkaniach brakowało nam skuteczności, ale mieliśmy też sporego pecha. Graliśmy dobrze piłką, ale co mecz traciliśmy głupie bramki. Jak nie rykoszet, to prosty błąd. Poza tym, nie omijały nas problemy kadrowe. Z żelaznej jedenastki, szykowanej do gry w rundzie wiosennej, wypadło nam kilku zawodników. Kontuzjowani są Michał Denis oraz Barłomiej Muda, Łukasz Ramian po raz pierwszy wiosną zagrał w Miączynie i znów zszedł z urazem, prawdopodobnie dłuższy czas nie będziemy mogli z niego skorzystać. Do tej pory pauzował też Bartosz Nizioł, ale on wraca już do zdrowia i wszystko wskazuje na to, że w sobotę będzie do dyspozycji. Bardzo mnie to cieszy, bo to nasz podstawowy napastnik.
W najbliższej kolejce Omegę czeka ważny sprawdzian. Przed własną publicznością zmierzy się z Igrosem Krasnobród, którego piłkarze jeszcze jesienią snuli plany o awansie.
– To spotkanie pokaże, w którym miejscu tak naprawdę jesteśmy. Czy wciąż mamy problemy, czy teraz będzie już z górki. Igros to podobna drużyna, jak my, jeśli chodzi o efektywność. Oni też grają dobrze, ale mają sporego pecha i zdobywają mało punktów – ocenia szkoleniowiec klubu ze Starego Zamościa.
W tabeli różnica między piątą Omegą, a dziewiątym Igrosem to dziś zaledwie trzy punkty.
– Tegoroczne rozgrywki są wyjątkowe, bo po raz pierwszy od dawien dawna nie ma jednego hegemona. Odkąd pamiętam, już po rundzie jesiennej było jasne, kto awansuje do czwartej ligi. Tak było ze Spartakusem Szarowola, z nami, z Huczwą Tyszowce, z Hetmanem Zamość i z Ładą Bigoraj. W tym roku liga jest zdecydowanie bardziej wyrównana. Dopiero teraz Łada i Grom Różaniec odskoczyły reszcie stawki. Ciężko będzie ich już dogonić, ale zamierzamy powalczyć o trzecie miejsce. Jednocześnie musimy patrzeć jednak w dół, bo te miejsca, które niekoniecznie nas interesują, także są dość blisko nas – kończy Lewandowski.