Azoty Puławy - Gaz-System Pogoń Szczecin, w środę o godz. 18

Mecz odbędzie się awansem, gdyż już w sobotę puławianie zmierzą się na swoim parkiecie z United HC Tongeren z Belgii w ćwierćfinale Challenge Cup. Puławianie mają z ekipą ze Szczecina rachunki do wyrównania. W pierwszej rundzie Azoty dostały surową lekcję, przegrywając różnicą 10 bramek. - Zespół chce rewanżu - przyznaje Bogdan Kowalczyk, trener puławskiej ekipy. By do niego doszło gospodarze muszą podejść do przeciwnika w pełni skoncentrowani. Takiej postawy zabrakło w ostatnim meczu z Dwardią w Opolu, przegranym 26:30. - Na pewno nie możemy zagrać z Pogonią tak, jak przez ostatnie 10 minut w Opolu. Musimy wystrzegać się prostych, często głupich błędów. Powinniśmy też konsekwentnie wykorzystywać wszystkie okazje do zdobywania bramek - mówi szkoleniowiec. Wprawdzie goście borykają się ostatnio z kłopotami kadrowymi, ale ci zawodnicy, którzy są zdolni do gry, bedą podwójnie zmotywowani. W ostatnim meczu z Orlen Wisłą Płock, mimo że przegranym 32:37, Pogoń zostawiła bardzo dobre wrażenie. Podopieczni trenera Rafała Białego zagrali tylko w 10-osobowym składzie. Kontuzjowani są nadal Bartosz Konitz, Mateusz Zaremba, Paweł Krupa. Rywale Azotów eksperymentowali z ustawieniem. Na środku rozegrania wystąpił, doskonale znany w Puławach, lewoskrzydłowy Wojciech Zydroń. Popularny „Zyga” był najlepszym strzelcem rzucając wicemistrzom Polski 10 bramek, sześć z nich padło z rzutów karnych. W Azotach zabraknie kontuzjowanego obrotowego Mateusza Kusa. - Nie rozczulamy się nad kłopotami Pogoni. Interesuje nas wygrana, choć na pewno nie będzie o nią łatwo - zapowiada Kowalczyk. Gospodarze będą mieli szansę zrównania się punktami z zespołem ze Szczecina. Warunkiem jest wygrana. W środę odbędzie się jeszcze jedno interesujące spotkanie. W ligowym hicie Vive Targi Kielce zmierzy się Orlen Wisłą Płock. To spotkanie zaległe z 15 lutego.