(FOT. MACIEJ KACZANOWSKI)
Szczypiorniści Azotów staną przed historyczną szansą awansu do ćwierćfinału europejskich rozgrywek. W meczu rewanżowym 1/8 Challenge Cup drużyna prowadzona przez Bogdana Kowalczyka zmierzy się ze Stordem Handball.
Debiutanci na parkietach Europy wygrali przed tygodniem na wyjeździe 29:23. Taka przewaga stawia Azoty w roli zdecydowanego faworyta. Tym bardziej, że Norwegowie nadal są w dołku. W środę podopieczni trenera Bjarte Salomonsena przegrali szósty z kolei mecz ligowy.
Tym razem ulegli u siebie Vikingowi Stavanger HK 23:28. Co ciekawe, Skandynawowie ostatnie zwycięstwo odnieśli 28 listopada, kiedy na swoim parkiecie zwyciężyli w rewanżu, w trzeciej rundzie Challenge Cup, RK Slegę Doboj z Bośni i Hercegowiny (30:26).
– Sądzę, że wywalczona przewaga powinna nam wystarczyć do awansu. Jestem jednak pewien, że Stord będzie chciał wygrać w Puławach. A, że grać potrafi, pokazał już w pierwszym meczu. My musimy zagrać swoje i być skoncentrowani do końca – uważa trener Bogdan Kowalczyk.
Są jeszcze bilety
W wolnej sprzedaży puławski klub będzie miał bilety na jutrzejsze spotkanie. Będą one w cenie 10 zł (ulgowy) i 20 zł (normalny). – Na pewno pojawi się ich 150.
Niewykluczone, że po dokładnym policzeniu chętnych i wolnych miejsc, ich liczba wzrośnie nawet do 200 – informuje prezes klubu Jerzy Witaszek.
Azoty zapraszają w niedzielę
Natomiast w niedzielę, drużyna Azotów, sztab szkoleniowy, władze klubu będą do dyspozycji kibiców. Od godziny 11.30 do 12, każdy chętny będzie mógł wejść na parkiet hali MOSiR, zrobić zdjęcie z piłkarzami, trenerem Bogdanem Kowalczykiem, wziąć autograf.
Fani piłki ręcznej otrzymają szansę rzucenia bramki reprezentantom kraju: Piotrowi Wyszomirskiemu i Maciejowi Stęczniewskiemu. To wszystko, w związku z zaplanowanym Dniem Dawcy Szpiku – Puławy Transplantologii.
– Chcemy włączyć się aktywnie w akcję oddawania szpiku, traktujemy to jako miły obowiązek. Przy okazji zamierzamy zbliżyć klub do kibiców – mówi prezes Witaszek.
Początek spotkania o godz. 18
Pomiankiewicz: Nie zlekceważymy rywali
– Jestem przygotowany na grę od pierwszej minuty, ale to od szkoleniowca zależy, kto wyjdzie w pierwszej siódemce.
• Mecz w Puławach będzie łatwiejszy do tego w Norwegii?
– Rywale znają już nasze słabe strony, podobnie jak my ich. Dlatego rywalizacja będzie zdecydowanie trudniejsza. Kluczem do sukcesu będzie koncentracja od pierwszej początku do końca i skrupulatne realizowanie taktyki.
• Możemy spodziewać się szturmu na waszą bramkę już od początku?
– Taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Sześć bramek przewagi można jeszcze odrobić. W tej sytuacji pod żadnym pozorem nie możemy zlekceważyć naszego rywala. W przeciwnym razie pożegnamy się z europejskimi pucharami. Nie chcemy jednak popełnić żadnych błędów, bo naszym celem jest awans do ćwierćfinału.