Drużyna trenera Marcina Kurowskiego stanie w sobotę przed kolejną szansą na punkty. Wyjazdowym rywalem Azotów będzie Jurand Ciechanów. Beniaminek, prowadzony przez dobrze znanego w Puławach Pawła Nocha, za wszelką cenę będzie chciał sprawić niespodziankę i wygrać.
Jego podopiecznych czeka jutro kolejne wyzwanie, Azoty będą musiały stawić czoła beniaminkowi z Ciechanowa. Jego kadrę zasilił w wakacje były zawodnik puławskiego klubu, rozgrywający Oleg Siemionow. Białorusin wystąpił w trzech dotychczasowych spotkaniach, z Nielbą Wągrowiec, Orlenem Wisłą Płock i Chrobrym Głogów, zdobywając w sumie siedem bramek.
Zespołem Juranda kieruje Paweł Noch, były rozgrywający klubu z Puław. – Od tego czasu upłynęło już prawie pięć lat – mówi trener Paweł Noch. – Bardzo miło wspominam tamte chwile. Z Marcinem Kurowskim spotykaliśmy się na parkiecie, to był ciekawy okres w mojej sportowej karierze.
W sobotę nie będzie jednak czasu na sentymenty. Gospodarze, z jedną wygraną na koncie, będą chcieli za wszelką cenę pokonać Azoty.
– Celem jest utrzymanie. W meczu z każdym przeciwnikiem musimy szukać punktów, na to liczą nasi kibice. Na meczu z Nielbą przyszło ich tysiąc, na Płocku był komplet, 1200 ludzi – przekonuje Noch.
– Zdawajmy sobie sprawę, że czeka nas niezwykle trudny mecz. Beniaminek zawsze jedzie na ambicji – zauważa Jerzy Witaszek, prezes Azotów.
– Z Pawłem stajemy po dwóch stronach barykady – mówi Kurowski. – Przestrzegałem moich zawodników przed lekceważeniem Juranda. Aby wygrać, musimy być skoncentrowani do ostatniej minuty.