Nie tak miała wyglądać inauguracja nowego sezonu w wykonaniu czwartej ekipy minionych rozgrywek. Zespół trenera Dragana Markovicia dał sobie narzucić styl gry przeciwnika i doznał wysokiej porażki 33:40.
Historia powtórzyła się w sobotę. Jedynie na początku gościom udało się zagrać swoje i wyszli na prowadzenie 4:2. Gospodarze bardzo szybko zmniejszyli straty i w 10 min zbliżyli się na jedno trafienie (6:5 dla Azotów).
Wystarczyło kilka kolejnych składnych akcji mielczan i na świetlnej tablicy widniał rezultat 10:6 dla Stali. W tym okresie oba zespoły zdecydowały się na wymianę ciosów, zupełnie zapominając o obronie. Nic dziwnego, że obaj bramkarze mieli sporo pracy.
W lepszej dyspozycji był golkiper miejscowych Krzysztof Lipka. Pamiętający swoją przygodę w puławskim klubie zawodnik momentami stanowił zaporę nie do przejścia dla graczy trenera Markovicia.
- Niepotrzebnie poszliśmy na wymianę ciosów. Marnowaliśmy wiele sytuacji strzeleckich, słabo spisywaliśmy się w obronie, tracąc aż 40 goli. Sporo problemów mieliśmy także z Krzyśkiem Lipką, który "zamurował” bramkę Stali. Nie tak wyobrażaliśmy sobie inaugurację - powiedział po spotkaniu skrzydłowy Azotów Adam Skrabania.
Dodatkowe problemy pojawiły się po przerwie, kiedy za faul na Marku Szperze czerwoną kartkę ujrzał obrotowy Mateusz Kus. Miejscowi wykorzystali grę w przewadze i w 38 min wygrywali już 22:16. Puławianie, mimo że zdobywali bramki, nie zdołali zmniejszyć strat.
Sporo problemów sprawiał im także skrzydłowy Damian Kostrzewa, który błysnął skutecznością. W drugiej odsłonie szczypiornista sześciokrotnie trafiał do puławskiej bramki, będąc najskuteczniejszym graczem swojego zespołu (10 goli).
SPR Stal Mielec - Azoty Puławy 40:33 (17:14)
Stal: Nikolić, Lipka - Wilk 2, Krępa, Janyst 4, Sobut 6, Szpera 8, Adamuszek 1, Gudz, Gliński 2, Krzysztofik 5, Chodara 2, Kostrzewa 10. Kary: 14 minut.
Azoty: Bogdanov, Rasimas, Zapora - Łyżwa 1, Kus, Skrabania 1, Tarabochia 2, Przybylski 1, Masłowski 7, Krajewski 7, Savić 3, Prce 4, Sobol 7. Kary: 10 minut. Dyskwalifikacja: Mateusz Kus w 34 min (faul na Marku Szperze).
Sędziowali: Cezary Figarski i Dariusz Żak (Radom). Widzów: 1800.