Sobotni wieczór dla szczypiornistów AZS AWF Biała Podlaska będzie miał kluczowe znaczenie dla ich przyszłości w I lidze. Bialczanie, ostatni zespół rozgrywek, zmierzą się z sąsiadem w tabeli, przedostatnim MTS Chrzanów.
Wynik rywalizacji dwóch ostatnich ekip w grupie B I ligi praktycznie przesądzi o spadku którejś z ekip. Po rundzie rewanżowej zespoły z lokat 11 i 12 zostaną zdegradowane do II ligi. Drużyna z 10 pozycji będzie grać w barażu o utrzymanie.
Na siedem kolejek przed końcem rozgrywek AZS traci trzy punkty do miejsca barażowego. Remisu lub porażka ograniczą praktycznie do minimum szanse na utrzymanie. Jeśli wygra MTS, odskoczy bialczanom na trzy punkty, których raczej nie zdołają już odrobić.
W spotkaniu z MTS akademików poprowadzi trener Andrzej Chmielewski. Były zawodnik AZS dołączył w tym tygodniu do zespołu z Białej Podlaskiej. Rozgrywający prowadził zajęcia drużyny, ma pomagać Przemysławowi Paczkowskiemu, pierwszemu szkoleniowcowi.
W obozie bialczan panuje pełna mobilizacja. Zawodnicy i sztab trenerski zdają sobie sprawę z rangi meczu.
– Musimy być skoncentrowani od początku do końca – zapowiada Wojciech Horeglad, kierownik AZS AWF.
To właśnie ten element miał kluczowe znaczenie w trzech tegorocznych spotkaniach akademików. – Z Gwardią Wrocław przegraliśmy w końcówce, z kolei ostatni mecz z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski w pierwszych 15 minutach – wylicza kierownik.
– Taka postawa nie może powtórzyć się z Chrzanowem.
Bialczanie muszą zwrócić szczególną na Marcina Skoczylasa, wicelidera klasyfikacji strzelców. Rozgrywający, wychowanek MTS w 14 spotkaniach rzucił 108 bramek. W ostatnim, przegranym 27:33 meczu z ASPS Zawadzkie, sześć razy trafiał do bramki przeciwnika, będąc razem z Adamem Bobowskim najskuteczniejszym graczem Chrzanowa.