AZS UMCS Lublin - WKS Śląsk Wrocław 15:46. Pewne zwycięstwo lidera (wideo)

Przyjezdni górowali nad zawodnikami AZS UMCS od początku meczu, wrocławianie potrafili zdobywać bramki seriami. W dziewiątej minucie gry goście prowadzili 7:3, by chwilę później wygrywać już 15:3. Ostatecznie lublinianom w pierwszej połowie udało się zdobyć łącznie 7 trafień, co przy dorobku 23 bramek Śląska właściwie rozstrzygało losy meczu.

Obraz gry nie zmienił się po przerwie, wciąż częściej piłka wpadała do siatki akademików, wciąż po kilkubramkowych seriach wrocławian. Gospodarze nie byli w stanie powstrzymać ofensywy rywali, którzy z drugiej strony mieli szczelną defensywę. Niewykorzystane sytuacje ekipy AZS UMCS przekładały się na błyskawiczne kontrataki szczypiornistów Aleksandra Malinowskiego. Śląsk wygrał w Lublinie różnicą 31 bramek, nie dając beniaminkowi najmniejszych szans na nawiązanie choćby równorzędnej walki. - W zespole grają zawodnicy, którzy w tamtym sezonie nawet nie grali w II lidze. Mimo, że wynik jest fatalny, to moja subiektywna ocena jest taka, że radzą sobie coraz lepiej - tłumaczy trener AZS UMCS, Jakub Ignaszewski. - Było to dla nas cenne doświadczenie. Możliwe, że nasi zawodnicy, a także ja jako trener już się nigdy nawet nie spotkamy z takim zespołem. W przeciwnej drużynie grali piłkarze ręczni, którzy występowali w reprezentacji narodowej czy zdobywali mistrzostwo Polski. Po dwudziestu meczach Śląsk Wrocław utrzymuje pozycję lidera gr. B I ligi, mając aktualnie na koncie 39 punktów. AZS UMCS pozostaje na czternastej pozycji w tabeli. W następnej kolejce, 8 marca, lublinianie zagrają na wyjeździe z AZS Przemyśl. AZS UMCS Lublin - WKS Śląsk Wrocław 15:46 (7:23) AZS: Kiciak - Lewtak 4, Brodziak 2, Dziemiak 2, Prajzner 2, Frycz 2, Graboś 1, Kowalik 1, Kondraciuk 1, Kłoda. WKS: Philippe, Schodkowski - Miszka 10, Herudziński 8, Koprowski 7, Krupa 6, Ścigaj 6, Kryński 5, Wróblewski 3, Nowak 1, Płonka, Baran.