Rozmowa z Edwardem Jankowskim, trenerem SPR Lublin
– Oczywiście, bo naszej rywalizacji zawsze towarzyszą ogromne emocje. Tym razem będzie to jednak wyjątkowy mecz, bo obie drużyny przystępują do niego osłabione. W tym sezonie wygraliśmy wszystkie spotkania, dlatego nie musimy obawiać się przeciwników. Podchodzimy do Zagłębia z szacunkiem, ale bez niepotrzebnego strachu.
• Ostatni mecz rozegraliście ponad dwa tygodnie temu. Jak ta przerwa wpłynęła na formę SPR?
-– Okres świąteczno-noworoczny jest specyficzny dla każdego trenera. Moje podopieczne dostały rozpiskę z zajęciami indywidualnymi. Po ich formie widzę, że dziewczyny sumiennie podeszły do tego zadania. Na przełomie grudnia i stycznia mieliśmy nieco mniej zajęć z piłkami, bo chcieliśmy popracować nad kondycją. Czeka nas bardzo trudny styczeń, bo mamy w kalendarzu sporo spotkań. Skupiamy się jednak tylko i wyłącznie na najbliższych zawodach. Mecz z Zagłębiem będzie miał kluczowe znaczenie dla układu tabeli. Jeżeli wygramy, to będziemy bardzo blisko wygrania sezonu zasadniczego.
• Jakie są największe atuty Zagłębia?
– Należy uważać na ich wysoką obronę. „Miedziowe” są bardzo agresywne w defensywie, przez co dość często łapią dwuminutowe kary. Imponująco wygląda gra kontratakiem Zagłębia. Nie możemy oddawać rzutów z nieprzygotowanych pozycji. Odpowiedzialność za podejmowane decyzje może okazać się kluczem do sukcesu.
• Które zawodniczki rywalek są najgroźniejsze?
– Nie jest wielką tajemnicą, że są to Kinga Byzdra i Karolina Semeniuk-Olchawa. W ostatnich tygodniach szczególnie groźna jest zwłaszcza ta druga. Po absencji wróciła bardzo mocna i napędza grę Zagłębia.
• Lubelską odpowiedzią na ten duet może być Małgorzata Stasiak. Pozostaje pytanie, czy jest ona w pełni sił?
– Na szczęście już wyzdrowiała i, co więcej, jest w bardzo dobrej formie. Widać po niej, że jest naładowana energią. Cieszy również, że coraz lepiej prezentuje się Małgorzata Majerek, która w ostatnich tygodniach zmagała się z kontuzją nogi. W tej chwili jest już zdrowa w 80 procentach.
• Kto stanie w bramce? Weronika Gawlik czy Izabela Czarna, była golkiperka Zagłębia?
– To jest moja praca domowa na najbliższe godziny. Ciągłe o tym myślę. Obie bramkarki mają swoje plusy i minusy. Weronika dobrze spisuje się w tym sezonie i nieźle współpracuje z koleżankami z defensywy. Z kolei Iza świetnie zna rywalki, bo trenowała z nimi przez kilka lat. To bardzo dobra zawodniczka, która jednak przyszła do nas nieco zapuszczona. Zagrała jednak już kilka spotkań i myślę, że powoli wraca do dobrej formy.