Ten mecz nie miał już żadnego znaczenia, wszystkie decyzje zapadły przed tygodniem, kiedy AZS AWF zapewnił sobie miejsce barażowe. Dlatego do Dzierżoniowa Sławomir Bodasiński zabrał tylko dziesięciu zawodników.
Żagiew chciała godnie pożegnać się z I ligą. Do przerwy szczypiorniści Janusza Moskalskiego prezentowali się z niezłej strony. Jednak w 7 min na prowadzenie - 5:3 - wyszli gości, a za chwilę zrobiło się 6:4. Niestety, od tej pory miejscowi wzięli się już do pracy, z rzędu rzucając pięć goli - 9:6. Akademicy mozolnie zaczęli odrabiać straty, zbliżając się na jedną bramkę, ale pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 19:15 dla Żagwi.
Po przerwie gospodarze nie mieli już tyle inwencji i w 42 min było już tylko 24:23 dla Dzierżoniowa. Przez dziesięć dalszych minut wynik utrzymywał się na styku, ale kiedy Dębowczyk po raz trzeci z kolei strzelił celnie, AZS AWF wreszcie wyszedł na prowadzenie - 28:27. Za chwilę był remis i znowu minimalna przewaga przyjezdnych. Jednak ostatnie słowo należało do Bartosza Gościłowicza. Po jego rzutach Żagiew w 57 min wyszła na prowadzenie 31:30 i tak już pozostało do finałowej syreny.
W sumie w ostatnich minutach na siedem goli aż pięć padło z rzutów karnych. - Ten mecz miał się o odbyć i tak się stało - mówi Wojciech Horeglad, kierownik AZS AWF. - Teraz żyjemy już tylko barażami. Czekamy na zwycięzcę pary Włókniarz Konstantynów Łódzki - Tęcza Leszno. Nasze barażowe spotkania o utrzymanie odbędą się 27 i 30/31 maja.
Żagiew Dzierżoniów - AZS AWF Biała Podlaska 31:30 (19:15)
AZS AWF: Michalczuk, Fedoruk - Kamys 1, Dębowczyk 6, Kandora 1, Żuk 9, Kożuchowski 7, Morąg 3, Makaruk 2, Deszczyński 1. Kary: 8 minut.
Sędziowali: Paweł Klimkowicz (Opole), Adam Kowalski (Ozimek). Widzów: 200.