II LIGA PIŁKARZY RĘCZNYCH Padwa Zamość nie zwalnia tempa. Tym razem o sile podopiecznych trenera Tomasza Czerwonki przekonał się Orzeł Przeworsk
Dla zamościan ostatnia kolejka była bardzo pomyślna. Najpierw Wisła Sandomierz, jeden z kontrkandydatów do czołowych lokat, straciła komplet punktów z PGE Vive II Kielce. Następnie lider MOSiR Bochnia uległ AZS UJK Kielce 28:31. Padwa wykorzystała przychylność losu i odniosła pewne, choć wcale nie łatwe, zwycięstwo na Orłem Przeworsk 29:27.
Pierwsza część meczu należała do Padwy. Przyjezdni wygrywali 3:0 w czwartej minucie. Dopiero po kilku składnych akcjach Szymon Fugiel i spółka zniwelowali straty i doprowadzili do remisu 6:6. Paweł Maciocha trafił na 13:11, ale do szatni obie siódemki schodziły przy prowadzeniu Orła 16:13.
Strata trzech goli z pierwszej części okazała się do odrobienia. Po raz kolejny zamościan poderwał Maciocha, zdobywając 23 bramkę. Dodatkowo z pomocą przyszli gospodarze, którzy otrzymali karę dwóch minut, a następnie stracili bardzo dobrze dysponowanego bramkarza Marka Nehrebeckiego. Tak korzystny bieg zdarzeń wykorzystali podopieczni trenera Czerwonki.
Orzeł Przeworsk – Padwa Zamość 27:29 (16:13)
Padwa: Drabik, Wnuk – S. Fugiel 7, Bigos 5, Maciocha 4, T. Fugiel 4, Adamczuk 3, Radwański 2, Samoszczuk 2, Gałaszkiewicz 1, Pieczykolan 1, Kozyrski, Sałach.